Wielkanoc w Hiszpanii pachnie cytryną i cynamonem. Zewsząd unoszą się wspaniałe zapachy, miasta przystrojone są kwiatami i jest niezwykle głośno, gdyż po ulicach spacerują bębniarze i pokutnicy nazarenos. Przez cały Wielki Tydzień, zwany Semana Santa, czuć narastającą atmosferę Świąt Wielkiejnocy. Większość prywatnych biznesów jest pozamykana na trzy spusty, a ludzie wychodzą na ulice, by obserwować liczne pochody. Jest gwarno i gorąco.
Gdy mieszkałem w Walencji, każdego wieczora podczas Semana Santa wychodziliśmy ze znajomymi na ulicę, by podziwiać procesje zakapturzonych nazarenos, czyli pokutników, którzy przechodzili uroczyście przez całe miasto, niosąc ze sobą świece, laski, krzyże oraz olbrzymie ołtarze. W Sewilli Semana Santa przeżywana jest z większym rozmachem, tam pojawiają się całe platformy — pasos, przedstawiające sceny Męki Pańskiej. Natomiast w Walencji, gdzie miałem okazję to obserwować, jest bardziej kameralnie. Procesjom towarzyszy rytmiczne granie na bębnach, werblach i trąbkach, które wprowadza ludzi w atmosferę wydarzeń. Ów procesje zapadają szczególnie w pamięć. Jednak spójrzmy na stronę kulinarną.
Dulces de Semana Santa
Oprócz pochodów pokutników istotnym elementem Wielkiego Tygodnia są charakterystyczne słodycze (dulces) przygotowywane specjalnie w tym okresie. Wszystkie smażone na oliwie z oliwek, a później posypywane dużą ilością cukru i cynamonu. O tak, Hiszpanie kochają wszystkie przekąski smażone na głębokim oleju. Pojawiają się one zawsze podczas świąt, festiwali i różnych ważnych okazji. W pierwszej chwili przywiodły mi one na myśl rodzime obchody Tłustego Czwartku, jednakże hiszpańska tradycja związana jest dawnym zakazem jedzenia mięsa podczas Wielkiego Postu, co wymusiło poszukiwania kalorycznych potraw celem przetrwania tego trudnego okresu.
Tradycyjne słodkości nie kończą się jednak na churros. Do typowych deserów należą przede wszystkim torrijas de leche, czyli kromki czerstwego pieczywa zanurzone uprzednio w mleku i posypywane cukrem po upieczeniu, andaluzyjskie pestiños – paluszki z ciasta, przypominające nasze faworki, leche frita (smażone mleko) – klasyczny hiszpański deser przypominający smażony budyń, a także buñuelos, czyli malutkie pączki z waniliowym wnętrzem. Wszystkie przysmaki łączą dwa charakterystyczne składniki – cynamon oraz skórka z cytryny (zastępowana czasem pomarańczową – szczególnie w Walencji).
Oprócz tego na stołach gości potrawka z ciecierzycy (potaje de garbanzos), ryż na mleku (arroz con leche) i Monas de Pascua, będące bardzo istotnym świątecznym wypiekiem z ciasta drożdżowego, przyozdabianego pisankami, czekoladą i kolorowymi dekoracjami z cukru. Monas przybierają najrozmaitsze kształty – od wieńców, po baranki, a każdy region posiada własne tradycje ich przygotowywania i ozdabiania. Postanowiłem przygotować kilka tradycyjnych przysmaków. Będą one się pojawiać w kolejnych dniach. Mam nadzieję, że przybliżą Wam one trochę hiszpańskie tradycje wielkanocne :).
Pisząc ten artykuł, chciałem Wam polecić doskonałą cukiernię w Sewilli – La confitería de Filella, gdzie można było znaleźć najpyszniejsze andaluzyjskie słodycze (również powyższe wielkanocne przysmaki). Sam poznałem je w 2013 roku i jak się okazało, to była ostatnia szansa… Niestety w 2014 roku właścicielka Isabel Filella Gómez, która kierowała biznesem zmarła, a cukiernia po prawie 80 latach na zawsze zamknęła swoje drzwi.
8 komentarzy
Świetnie – w takim razie czekam na hiszpańskie specjały 😉
Pokutnicy wyglądają trochę strasznie 😉
Cieszę się, że Cię zainteresowały 🙂
Tak, zdecydowanie jest w nich coś niepokojącego 🙂
Obchody Semana Santa robią duże wrażenie. Aktualnie jestem w Kordobie, gdzie codziennie maszerują różne procesje. Z zaciekawieniem obserwuję i fotografuję. Na moim blogu najświeższe informacje z Andaluzji, aktualnie Wielkanoc. Pozdrawiam
Tak, ogromne. Ach, Kordoba, to jedno z moich ulubionych miast. Żałuję, że nie miałem okazji być w niej podczas Wielkiego Tygodnia właśnie. Dlatego z ogromną przyjemnością zaraz zajrzę do Ciebie.
Bardzo ciekawe dania wielkanocne 🙂 czekam może jakieś zrobisz 🙂
Ja już większość z nich zrobiłem. Wystarczy kliknąć na odnośniki w tekście 😉
Zazdroszczę Hiszpanom tej temperatury na święta:)
Och tak, to absolutnie powód do zazdrości 😀