Jeśli jesteście na bieżąco z kulinarnymi trendami, szczególnie tymi pochodzącymi zza oceanu, to na pewno musieliście słyszeć o cronutach. Otóż na punkcie tej hybrydy, powstałej z połączenia amerykańskiego donuta i francuskiego croissanta, oszalał najpierw cały Nowy Jork, a później Internet, gdzie blogerzy prześcigają się w przepisach na odkrycie tajemniczej receptury, skrywanej przez Dominique’a Asnela (właściciela cukierni, w której te pączki powstały). Ponoć by dostać choć jednego cronuta, nowojorczycy stoją w kilkugodzinnych kolejkach (jak po słynne produkty od Apple’a) i płacą bagatela $5 za sztukę. Warto przy tym nadmienić, że jeden klient może nabyć wyłącznie dwa pączki. Jako że po samego cronuta do Nowego Jorku się nie wybieram (a sądzę, że znaleźliby się i tacy delikwenci, którzy po kulinarne nowinki są w stanie przebyć tysiące mil), to postanowiłem upiec je w domu. Skorzystałem z przepisu Doroty z Moich Wypieków na ciasto duńskie i upiekłem je jak tradycyjne pączki. I cóż, sam ich smak mnie nie powalił na kolana – są mocno maślane i jak dla mnie trochę za tłuste (w porównaniu z naszymi pączkami). Co nie zmienia faktu, że mogą znaleźć swoich amatorów. Jednak dla mnie cały szał na ich punkcie jest trochę na wyrost, ale trzeba przyznać, że marketing to mają świetny. Tak więc, jeśli nie widzi Wam się stanie w kolejce, a macie ochotę na nieco inną formę pączka, to upieczcie je już dziś we własnym domu – na Tłusty Czwartek będą jak znalazł. 😉
SKŁADNIKI
Cronuty:
- 100 ml wody
- 100 ml mleka
- 1 jajko
- 350 g mąki pszennej (autorka zaleca chlebową)
- 7 g suchych drożdży (lub 15 g świeżych)
- ½ łyżeczki soli
- 30 g cukru
- 250 g zimnego masła
- olej do smażenia
- lukier do dekoracji
PRZYGOTOWANIE
- Składniki mokre (woda, jajko, mleko) roztrzep w miseczce. Składniki suche (mąka, drożdże, cukier, sól) wsyp do dużej miski i połącz ze sobą. Masło pokrój w cienkie plasterki i wrzuć do miski. Miksuj powoli, by składniki się połączyły, a kawałki masła nadal pozostawały widoczne.
- Następnie wlej składniki mokre i połącz z resztą za pomocą łyżki. Ciasta nie wyrabiaj (ma być klejące), tylko pozostaw je w misce, przykryj folią i wstaw do lodówki na całą noc do wyrośnięcia.
- Wyrośnięte ciasto wyłóż na posypaną mąką stolnicę i rozwałkuj na kwadrat o boku 40 cm. Następnie ciasto złóż na 3 części niczym list, obróć o 90º i czynność powtórz (znowu rozwałkuj i złóż). Czynność tę należy powtarzać 3-4 razy (kawałki masła mają być nadal widoczne).
- Z gotowego ciasta wykrawaj szklanką donuty. Mają mieć około 1,3 cm wysokości. Odłóż je na stolnicę, przykryj ściereczką i odstaw na 1h do wyrośnięcia.
- Cronuty smaż w oleju rozgrzanym do 175ºC z obu stron na złoty kolor. Odsącz następnie na papierowym ręczniku z nadmiaru oleju. Upieczone i ostudzone pączki zanurz w lukrze i odstaw na chwilę do jego zastygnięcia. Pączki są najlepsze od razu po upieczeniu. Na drugi dzień niestety nie smakują już tak dobrze.
UWAGI
*Ja rozwałkowałem 4 razy i było to już o ten jeden raz za dużo, przez co ciasto nie listkowało się tak, jak powinno.
49 komentarzy
Pięknie wyglądają. Ostatnio coraz częściej widzę je na blogach, robią się popularne 🙂
O tak, teraz panuje na nie prawdziwy szał 😀
Tak się słodko uśmiechają do mnie,że trudno powstrzymać się od zjedzenia:)
Haha, one po prostu mówią 'zjedź mnie' 😀
Brawo za rozpowszechnianie nowinek. Prawdziwy z Ciebie trendseter kulinarny. Nic o istnieniu tych "paczków" jeszcze nie słyszałam. Chętnie bym spróbowała, ale nie mam pewności czy bym je polubiła. Może wpadnę do Ciebie na jednego 🙂
Uhu, czuję się zaszczycony tytułem trendsetera kulinarnego! Mogę go używać na co dzień? 😀 Ależ wpadaj, proszę bardzo 😉 U mnie pączków ciągle pod dostatkiem – wpadłem w szał ich smażenia ^^ A co do ich lubienia lub nie, też nie jestem do końca przekonany 😛
Mmmm…będą idealne na tłusty czwartek 😉
Ależ jak najbardziej 😉
Zjadłoby się oj zjadło, ja jeszcze nie robiłam swoich a kusisz i to bardzo 🙂
Haha, no to na co czekasz? Tłusty Czwartek już tuż tuż 😀
Ach Ci Nowojorczycy. Myślę, że zadziałał u nich mechanizm – cronuty są modne i po prostu nie wypada ich nie spróbować, choćby były drogie i wymagały stania w kilkugodzinnych kolejkach:)
Ale muszę przyznać, że w przekroju wyglądają intrygująco, bardzo apetycznie.
Chyba tak, tam po prostu wszyscy szaleją za takimi nowinkami. 😀 I dzięki za komplement, chociaż trochę nie rozlistkowały mi się, tak jak powinny. Ale już na przyszłość będę wiedział, że ciasto duńskie nie lubi nadmiernego wałkowania. 😛
Na pewno są przepyszne. Ale dzisiaj już kolejny raz wpadam na notkę że inspirację jest strona Moje Wypieki i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że chyba inne strony inspirujące nie istnieją w blogosferze kulinarnej 😉
P.s. Piękne ujęcia… Jak zawsze 😉
Istnieją, istnieją, co nie zmienia faktu, że MW to chyba najlepsza strona o pieczeniu w polskim Internecie i śmiało mogę powiedzieć, że dzięki Dorocie tak bardzo lubię piec, bo wszystko, co ona prezentuje zawsze świetnie się udaje; jej przepisy darzę stuprocentowym zaufaniem 😉
Dziękuję pięknie za komplement, szalenie mi miło 😉
Co fakt to fakt:) jest bardzo dobra 😉
Pyszne ,myślałam żeby je zrobić ,ale są zbyt czasochłonne ,wspaniale się prezentują,brawo .
Czy ja wiem, chyba z nimi tyle samo pracy, co z tradycyjnymi pączkami, albo nawet i mniej, bo ciasta nie trzeba zagniatać 😀
Nie wpisuję się w tłusto-czwartkowy szał, wolę piec niż smażyć, ale często przeglądam blogi i widzę rosnącą popularność tego wynalazku. 🙂 Fajnie, że spróbowałaś przepis i przede wszystkim, że wystawiłaś szczerą opinię!
Ja własnie wpadłem w niego po uszy! I chyba odkryłem swoje nowe powołanie, bo taką frajdę mi to sprawia, że mógłbym smażyć pączki codziennie ;D
P.S. Tylko jedna uwaga – ja wiem, że kulinarna blogosfera jest zdominowana przez kobiety, ale tutaj pisze jednak facet 😛
Fantastyczne, nie miałam okazji nigdy jeść tych wspaniałości 🙂
No to czas najwyższy wypróbować przepis 😀
Fantastyczne!! Idealne i równiutkie! Ale bym się w nie wgryzła!! 🙂
One tylko na to czekają! 😀
Poleciałabym do Nowego Yorku na pączka! Każdy pretekst jest dobry! Twoje są piękne! 🙂
Serio? 😀 Chociaż sam nie powinienem się chyba odzywać, skoro potrafię jechać do Paryża po makaroniki i wydać na nie fortunę xD
Wyglądają świetnie i sama miałam na nie ochotę 🙂
Ja nie mogłem się wprost powstrzymać przed ich upieczeniem 😀
Przyznam szczerze-widzę je pierwszy raz i od razu chcę zjeść!
Haha, to znaczy, że cały szum wokół nich jest jednak nie bez powodu 😀
Takie romanse jak ten to ja lubię i to bardzo 🙂
Nie dziwi mnie to, oj nie dziwi 😀
Ja też się jeszcze z takimi nie spotkałam ale wyglądają obłednie i bardzo chętnie się skuszę! A różowy lukier wygląda idealnie :))
Ja wychodzę z założenia, że róż czyni takie przysmaki jeszcze słodszymi 😀
Daj znać jak smakowały, gdy już wypróbujesz 😉
O połączeniu donuta i croissanta słyszymy po raz pierwszy 🙂 Tak jak za tradycyjnym donutem nie przepadamy tak może ta wersja bardziej przypadła by nam do gustu 🙂
W takim razie może warto wypróbować, by się o tym przekonać? 😉
takie romanse to ja lubię : )
Nic dziwnego, w końcu mogą z nich powstać pyszne rzeczy 😀
Prezentują się doskonale 🙂 zjadłabym, oj zjadła….
Dziękuję ślicznie 🙂
raczej pozostanę przy naszych tradycyjnych pączkach, gdyż podejrzewam, że dla mnie również byłyby za tłuste.
Ale muszę przyznać, że wygląd mają bardzo kuszący:)
Mnie też w pierwszej chwili zachęcił ich wygląd ale koniec końców uważam, że nasze pączki są smaczniejsze i nie mają sobie równych 🙂
Ojoj jakie cudne, pyszne i takie różowe na wierzchu. Podkradam kilka sztuk 🙂
Ależ proszę się częstować 😉
Wyglądają uroczo i rozkosznie 🙂
Ojej, dziękuję bardzo :))
ależ one są.. urocze! 😀 dosłownie.. 🙂
Och! Jakże mi z tego powodu miło! 😀
O matko! Chwilę mnie nie było, a tu rak różowo, że zemdlić może 😛 Ale ładnie, ładnie 😀
I mówi to właściciel różowej krainy słodkości! 😛