Po pierwszym przygotowaniu tego wegańskiego smalcu nie mogę sobie wybaczyć tylko jednej rzeczy – że zabrałem się za niego tak późno! Otworzywszy Kuchnię Roślinną Marty Dymek, którą dostałem jeszcze na Gwiazdkę, pierwszą rzeczą, na którą zwróciłem uwagę, był właśnie ten przepis. Nie wiem, jak to się stało, że odwiedzając Jadłonomię regularnie, mi on umknął. A jest on moi Drodzy najlepszym smarowidłem kanapkowym, jakie kiedykolwiek miałem okazję wypróbować. Tak, tak, to prawdziwa ekstaza kulinarna! Teksturą przypomina prawdziwy smalec, smak zaś jest o niebo lepszy, zapewniam. Kolejny raz okazało się, że rośliny górą!
PS. Od razu zaopatrz się w bochen dobrego pieczywa i kiszone ogórki. Mogę Tobie obiecać, że na jednej kromce się nie skończy!
SKŁADNIKI
- puszka białej fasoli, odsączonej z zalewy (możesz też ugotować ją samemu, ale tak jest szybciej)
- 2 cebule
- garść suszonych śliwek, pokrojonych na kawałki
- 2 listki laurowe
- 2 ziarenka ziela angielskiego
- 2 ziarenka jałowca
- 2 goździki
- 2 łyżki majeranku
- 2-3 łyżki sosu sojowego (jasnego)
- olej do smażenia
- sól, świeżo mielony czarny pieprz do smaku
PRZYGOTOWANIE
- Cebulę posiekaj w drobną kostkę. Na patelni rozgrzej olej, wrzuć cebulę wraz z przyprawami - zielem angielskim, jałowcem i goździkami. Smaż powoli, aż cebula nabierze bursztynowego koloru. Odłóż do wystudzenia, a następnie wyjmij przyprawy.
- Do kielicha blendera wrzuć fasolę, dolej 100 ml zimnej wody, dodaj sos sojowy i zmiksuj na pastę. Wrzuć cebulkę, pokrojone śliwki oraz majeranek. Zmiksuj wszystko razem przez krótką chwilę, tak, aby kawałki śliwek były nadal widoczne. Przypraw, solą i pieprzem do smaku. Możesz dodać również więcej majeranku i sosu sojowego.
- Teraz weź kromę dobrego pieczywa, posmaruj grubą warstwą smalcu i połóż plasterek kiszonego ogórka. Po pierwszym kęsie będziesz w niebie, obiecuję! 😉
47 komentarzy
Ha trzeba przyznać, że o smalcu z fasoli jeszcze nie słyszałyśmy 😀 Wygląda ciekawie a ogórek kiszony obowiązkowo musi być 😀
Pewnie! Bez ogórka ani rusz! 😀
Jadłam, tylko że z dodatkiem jabłek – rewelacja!
Też jest pycha, to prawda! 😀
Taak, zarówno ten smalczyk, jak i wersja jabłkowa to totalna poezja smaku 🙂
Złote słowa! Nawet nie wiem, który lepszy. Oba są przegenialne 😀
Genialny pomysł, to będzie pierwszy smalec który spróbuję, bo zrobię go na pewno! A czy w smaku choć trochę przypomina tradycyjny smalec?
Właściwie to trudno mi powiedzieć. Prawdziwy smalec jadłem chyba dwa albo trzy razy w życiu i nie wspominam tego dobrze. Jedyne, co wiem na pewno, to że ma bardzo podobną strukturę i ten charakterystyczny cebulowy posmak.
uwielbiam ten smalec! jest po prostu genialny 🙂
Nie da się ukryć! ;D
Ten smalec jest pyszny! mimo że sama go robiłam i wiedziałam,że jest z fasoli,za każdym razem smarując nim kromkę myślałam"sam tłuszcz,pójdzie w boczki",a to znak,że wygląda i smakuje bardzo podobnie jak ten ze słoninki:))) mój był bez śliwki,teraz skorzystam z Twojego pomysłu:)
To chyba największa jego zaleta, że można go jeść bez wyrzutów sumienia 🙂
Też robiłem smalczyk z fasoli 🙂
I jak wrażenia? 😀
Smalcu tradycyjnego nie tknęłabym, ale taki z fasoli jak najbardziej 😉
Ja też tradycyjnego nie cierpię, próbowałem i wiem, że to nie dla mnie 😛
Zgadzam się smalec z fasoli jest fantastyczny, robiłam go już kilka razy i niezmiennie uwielbiam. Dodatek śliwki chętnie wykorzystam 🙂
Dla mnie to najgenialniejsza rzecz na świecie! ;D
No tak, przeczytałam i poszłam robić 😉 wyszedł pyszny ale nie miałam śliwek wiec dodałam żurawinę, brak białej fasoli- dodałam czerwoną. Lubię ostre przyprawy dodałam wiec hot-spice czyli chili. Pozostałe składniki bez zmian. Wyszła rewelacja. Dzięki za przepis 😉 ps.zjadłam dwie bułki ;-p jeżeli pozwolisz wystawie na blogu… ?
Nie tylko pozwalam, wręcz nalegam! Tak wspaniałe przepisy trzeba rozpowszechniać 😀 Żurawina też brzmi świetnie, tak samo z resztą jak dodatek chili. Moja kolejna porcja smalcu będzie właśnie taka 😀
No to ok będziemy rozpowszechniać 😉
oczywiście, że go robiłam! ale zdjęć nie mam takich ślicznych 🙁
no, nieważne – liczy się smak i to, że naprawdę zbliżony jest do normalnego smalcu. Szczerze? Wolę ten fasolowy!
Pozdrawiam serdecznie 🙂
To kolejny dowód na to, że potrawy roślinne może być nie tylko zdrowsze ale i smaczniejsze. 🙂 Dziękuję, że potwierdziłaś również i moją opinię. Pozdrawiam 🙂
jadłam, jadłam- pyszny! 🙂 no i mniej tłusty niż oryginał, aczkolwiek oba uwielbiam 😀 i fakt- z kiszonym ogórkiem najlepszy!
Pewnie! Ogórek to podstawa 😀
Świetny jest ten smalec, muszę go znowu zrobić 😀
Bardzo zachęcam, do mojej kuchni wszedł on już na stałe 😉
zdjęcia i opis zachęcają do zrobienia. prawdziwego smalcu nie lubię, ale na taki skusiłabym się z przyjemnością!
Oj, ja prawdziwego też nie dlatego tym bardziej mnie cieszy ten fasolowy. Gorąco zachęcam do wypróbowania 😉
obłędnie to wygląda, zdjęcia przepiękne, a smak ciekawi 🙂
Och! Dziękuję za te komplementy i polecam spróbować. Pozdrawiam! 🙂
ale się tu wege rozpanoszyło! jak dla mnie bomba! 🙂
Przeprowadzam małą rewolucję u siebie w kuchni, więc zawładnęła ona również i blogiem 😀
smalczyk! to moja miłość od zawsze ;-D
Moja dopiero od momentu odkrycia tego fasolowego 😀
To my mamy podobnie. Robiac weganskie dania, tez zawsze pytam siebie sama – DLACZEGO DOPIERO TERAZ???
Ale to w sumie fajnie, bo okazuje się, że kuchnia wegańska ma jeszcze wiele do odkrycia przez nas. A takie poszukiwania sprawiają ogromną radochę. Czyż nie? 😀
co!? Smalec z fasoli! wspaniale!
Z fasoli różne cuda można wyczarować, nawet smalec ;D
mniam kanapeczki prezentują się smakowicie 🙂 nie wiedziałam, że z fasoli można wyczarować smalec 🙂
Dziękuję! A z fasoli można mnóstwo fenomenalnych rzeczy zrobić 😀
Czuję się zachęcona, często robię warzywne pasty do chleba – nie lubię kanapek z mięsnym zwieńczeniem, wędlin nie uznaję. Twoja rekomendacja każe mi wierzyć, że ten smak mi przypadnie do gustu. Zrobię i powiem jak było 🙂
Wydaje mi się, że powinien, bo pasta jest naprawdę doskonała. Ale oczywiście najlepiej samemu wypróbować, by się o tym przekonać 😉
Robiłam taki smalczyk, ale moi panowie nie czuli mięsa i …jadłam sama, pozdrawiam 🙂
To panowie się nie znali! Ale mam nadzieję, że Tobie smakował 😉 Pozdrawiam 🙂
Ale mnie zainspirowałeś, muszę koniecznie zrobić tylko jeszcze ten jasny sos sojowy… można to zastąpić czymś innym??
Bardzo mocno polecam ? Zastąpić możesz opcjonalnie, czymś co ma również smak umami, np. sos Worcestershire, wyciąg drożdżowy typu Marmite/Vegemite, pasta miso, albo nawet Maggi, jeśli używasz. Jednak jeśli nie chcesz specjalnie kupować tych składników, to po prostu pomiń.