Będąc w te wakacje w Gdyni, zauważyłem, że panuje tam moda na lemoniadę z dodatkiem lawendy. Pewnego dnia, odwiedziwszy prowansalską śniadaniownię zapragnąłem spróbować tego napoju. Niestety okazało się, że w miejscu z lawendą w tytule zabrakło kwiatów i musiałem pocieszyć się tradycyjną – z cytryną. Po powrocie do Wrocławia postanowiłem więc sprawdzić, co mnie ominęło. Z pomocą przyszła mi Marta Dymek i jej przepis na lawendową lemoniadę, przygotowaną z kwiatowego naparu. Taki napój nie tylko wspaniale gasi pragnienie i orzeźwia ale także koi skołatane nerwy i uspokaja. Magiczna moc lawendy spowodowała, że niemal od razu po wypiciu szklaneczki, udałem się się na drzemkę, a wszechobecny upał przestał mi doskwierać. Polecam!
SKŁADNIKI
- 2 czubate łyżeczki suszonej lawendy
- 1 szklanka wrzątku
- 1-2 łyżki cukru trzcinowego, miodu, syropu klonowego lub z agawy
- 3 szklanki lodowatej wody
- 1 cytryna, pokrojona na plasterki
- kilka plasterków imbiru
- garść listków mięty
- kilka kostek lodu
PRZYGOTOWANIE
- Lawendę zalej wrzątkiem, przykryj spodeczkiem i odstaw na 15 minut. Następnie napar wlej do dużego dzbanka i rozpuść w nim cukier lub inną substancję słodzącą.
- Wlej zimną wodę, wrzuć plasterki imbiru i cytryny i dodaj miętę. Wymieszaj, wrzuć kostki lodu i ciesz się orzeźwiającą lemoniadą!
32 komentarze
Pyszna i orzeźwiająca:)
A jakże! 😉
Lemoniadę z chęcią wypijemy ale bez lawendy 🙂 Nie przepadamy za nią 🙂
Ale lemoniada bez lawendy byłaby po prostu zwykłą lemoniadą 😛
Obled w oczach normalnie!
Łał, aż tak? 😀
inspirująca lemoniada! musi być mega pyszna 🙂
Oj, jest, jest 😀
Muszę taką zrobić:)
Koniecznie! 🙂
nie tylko koi zmysły ale i pragnienie zaspokaja 🙂
Jak najbardziej, dwa w jednym 😉
Mamo, ależ to pięknie wygląda <3 a pewnie jeszcze lepiej smakuje
Myślę, że smakuje również całkiem nieźle 😉
I piękna i pachnąca i smaczna. Trzy w jednym 🙂
Ma się rozumieć! 😀
Wow lemoniada z lawendą brzmi intrygująco ;> A te piękne zdjęcia bardzo kuszą 😀
I równie intrygująco smakuje! 😉 I bardzo jest mi miło, że moje zdjęcia tak na Ciebie działają 😉
Piękne zdjęcia, a lemoniada boska 🙂
Bardzo mnie to cieszy 🙂
Podoba mi się ta lemoniadka 🙂 super pomysł 🙂
No to ekstra! 🙂
Pamiętam jak jako dziecko robiłem lemoniady. Lawendowej nigdy nie piłem :-P.
To czas najwyższy to nadrobić! 😀
Robiłam jakiś czas temu taką lemoniadę – obłędna. Bardzo ładny kolor i twoje podanie tego napoju przykuły moją uwagę.
Prawda, że niesamowicie smakuje? 😀 I bardzo się cieszę Zulu, że moje podanie przypadło Tobie do gustu 😉
.. prowansalska śniadaniownia.. hmmm brzmi jak miejsce idealne dla mnie 🙂 Pyszna lemoniada, samo patrzenie gasi pragnienie 🙂
Dziękuję Zuza. Cieszę się, że moja lemoniada wywołuje takie odczucia. A ta śniadaniownia to miejsce absolutnie warte uwagi. Jak będziesz kiedyś w Gdyni, to wpadnij koniecznie do Lavenda Cafe na Starowiejskiej. 😉
Kocham lemoniady, więc poproszę chociaż taką mniejszą buteleczkę 🙂
Nie ma sprawy! 😉
Cały parapet lawendy, muszę w końcu zrobić taką lemoniadę, do tej pory tylko suszyłam lawendę do słoiczka, ale w takiej wersji, nie wiem czemu wcześniej na to nie wpadłam, świetny pomysł 🙂
Koniecznie! Skoro masz taką domową "uprawę", to nie masz na co czekać 😉