2,9K
Tymi ciastkami z amarantusa skradłem już serce niejednego ciastkożercy. Przepis na nie powstał przez przypadek podczas jednego kulinarnego konkursu, kiedy to dostałem skrzynkę z kilkoma produktami i musiałem stworzyć z nich deser w przeciągu niecałej godziny. Chciałem wtedy przygotować kanapkę z ciastek sables z bitą śmietaną i karmelizowanym rabarbarem oraz prażonymi orzechami. Niestety jak się okazało, nie mogłem użyć mąki, a jedynym składnikiem, który nadawał się do zrobienia ciastek, był właśnie amarantus ekspandowany. Wymieszałem go ze zmielonymi orzechami włoskimi, miodem i masłem. Tymi ciastkami przekupiłem później jury, ale to już historia na całkiem inną opowieść. 😉 Dzisiaj w końcu postanowiłem podzielić się z Wami tym rewelacyjnym przepisem w trochę udoskonalonej formule i jeszcze bardziej fit. A, jako że już najwyższy czas na świąteczne przepisy, to ciasteczka zrobiłem w wersji korzennej. Koniecznie musicie ich spróbować! I pamiętajcie, aby upiec porcję takich ciastek Mikołajowi! 😉
SKŁADNIKI
- 4 szklanki amarantusa ekspandowanego
- 200 g orzechów włoskich
- 50 g oleju kokosowego
- 2-3 łyżki syropu klonowego (albo miodu lub syropu z agawy)
- 2 łyżki mielonego lnu
- 3 łyżeczki mieszanki przypraw korzennych do piernika (bez cukru i mąki)
PRZYGOTOWANIE
- Orzechy włoskie zmiksuj w blenderze na proszek i połącz z amarantusem. Dodaj przyprawę korzenną. Len w osobnej szklance zalej 100 ml wrzątku i energicznie wymieszaj. Powinna powstać gęsta pasta. Wlej ją do amarantusa.
- Olej kokosowy podgrzej i wlej do reszty składników. Dodaj syrop klonowy. Wszystko wymieszaj dokładnie i wyrób lekko jak ciasto. Powinna powstać gęsta i lepka masa, pozwalająca się formować. W razie potrzeby dosyp więcej amarantusa lub dolej oleju kokosowego.
- Z masy uformuj 16 kul wielkości orzecha włoskiego, a następnie spłaszcz je, formując ciastka. Ułóż na blasze pokrytej papierem do pieczenia. Piecz przez kwadrans w 180ºC.
Wyjmij i odstaw do wystudzenia.
Zrobiłeś/zrobiłaś ten przepis?
Pochwal się efektami i otaguj mnie na Instagramie: @food_square
18 komentarzy
Chętnie bym pochrupała te pyszne ciacha 🙂
To zachęcam do wypróbowania przepisu 😉
Skradłeś moje serce:)
Bo ze mnie taki złodziej serc jest 😀
Bardzo lubię takie ciasteczka. 🙂
https://jaglusia.wordpress.com/
To przybij piątkę! 😀
Muszą być pyszne w takim połączeniu amarantusa i orzechów 🙂
Jak najbardziej, są genialne! 😀
Muszą świetnie smakować:)
Nie śmiem zaprzeczyć 😀
Oh… Daj daj daj :))
Ależ śmiało, częstuj się 😀
Nasz ukochany amarantus <3 Od już dwóch lat na święta robimy porcję korzennych ciastek z amarantusa i w tym roku też zrobimy, bo nasz tato jest ich wielbicielem 🙂
Tato wie, co dobre! 😀
Takie amarantuski to rozkosz dla mojego podniebienia 🙂
Trudno mi się dziwić! 😀
Takie trochę jak wegańskie pierniczki 🙂 Ciekawy pomysł, rzeczywiście fajnie by było wykorzystać przyprawę do przepisu na zwykłe amarantuski 🙂 W sumie nie miałam jeszcze pomysłu na jadalne prezenty w tym roku (a robię je od kilku lat rodzinie i znajomym jako dodatek do zwykłych prezentów) i chyba wypróbuję twój przepis, tym bardziej, ze nawet nie muszę kupować składników, bo i amarantus, mielony len, orzechy włoskie (z ogrodu) i olej kokosowy mam. Powiedz, Łukasz, jak długo mogą wytrzymać te ciasteczka ? Można by było je upiec na tydzień przed Wigilią, aby sobie nie dokładać dodatkowej roboty tuż przed samymi Świętami ? Myślę, że chyba to nie będzie problem, zwłaszcza, że nie ma w nich jajek, a poza tym zostaną od razu po wystygnięciu zapakowane w ozdobne torebeczki…:)
Na wegańskie i bezglutenowe pierniczki przepis jeszcze będzie 😉 Zaś co do czasu przechowywania, myślę, że powinny wytrzymać kilka tygodni – w końcu żadne z tych produktów szybko się nie psują. Ja je zwykle przechowuję do tygodnia, bo za szybko znikają, ale myślę, że spokojnie nadają się na prezent. 🙂