Ponoć w Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle. Oczywiście to tylko słynny cytat z filmu, bo kasztanów w okolicy słynnego Moulin Rouge szukać można na próżno. A szkoda! Pamiętam, że byłem tym faktem bardzo zawiedziony podczas pierwszej wycieczki do Paryża. 😉 Niemniej jednak podobnie, jak w znanym odzewie na to hasło, ja również lubię je tylko jesienią. Bo właśnie wtedy można je dostać na ulicznych straganach. Świeżo pieczone kasztany wraz kubkiem gorącego grzańca to nieodzowny element jarmarków świątecznych w wielu europejskich miastach. Mnie ten zestaw od razu wprawia w bożonarodzeniowy nastrój. W domu jednak zdecydowanie najczęściej sięgam po crème de marrons, czyli francuski krem z kasztanów. Delikatny, orzechowy i pachnący wanilią. Uwielbiam wyjadać go prosto ze słoiczka albo dodawać do ciast i deserów, a ostatnio odkryłem jego nowe zastosowanie. Będąc w mojej ulubionej gdańskiej kawiarni Retro, skusiłem się na sernik kasztanowy według przepisu samej Nigelli Lawson. Tak bardzo mi posmakował, że czym prędzej musiałem ten przepis powtórzyć w domu. Oczywiście nie byłbym sobą, gdybym nie zrobił tego po swojemu. Głównie dlatego, że oryginalny przepis na sernik kasztanowy zakładał pieczenie go w kąpieli wodnej, a ja stwierdziłem, że jestem na to zbyt leniwy. Jak się jednak okazało pieczenie „na sucho” (czyt. bez kąpieli) ciastu nie zaszkodziło. Sernik kasztanowy wyszedł równie kremowy i delikatny, chociaż zdecydowanie 180°C było dla niego ciut za wysoką temperaturą, więc Wam polecam piec go w 160°C, co nadmieniłem w przepisie. Wtedy brzegi będą jasnobrązowe. 🙂 Nigella w swoim przepisie sernik kasztanowy podała z syropem rumowym, jednak według mnie on aż się prosił o warstwę gęstego solonego karmelu. Długo się nie zastanawiając, ugotowałem śmietankę z masłem, cukrem i odrobiną soli i polałem tym pięknym złotym sosem gotowe ciasto. Pycha!
SKŁADNIKI
Ciasteczkowy spód:
- 300 g ciastek owsianych digestive
- 50 g masła
- 1 łyżka kremu kasztanowego (np. od Bonne Maman lub Clement Faugier)
Sernik kasztanowy:
- 600 g mielonego twarogu
- 350 g kremu kasztanowego (np. od Bonne Maman lub Clement Faugier)
- 100 ml kwaśnej śmietany 18%
- 125 g cukru trzcinowego
- 4 jajka
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
Solony karmel:
- 100 g masła
- ¾ szklanki cukru trzcinowego
- 100 ml śmietany kremówki 36 %
- duża szczypta soli morskiej
PRZYGOTOWANIE
Ciasteczkowy spód
- Ciastka owsiane pokrusz za pomocą blendera na piasek, dodając pod koniec roztopione masło oraz krem kasztanowy.
- Tortownicę o średnicy 23-25 cm pokryj od spodu papierem do pieczenia. Wyłóż ciasteczkową masę i wyrównaj ją szpatułką.
Sernik kasztanowy
- Wszystkie składniki zmiksuj na jednolitą masę. Najlepiej zrobić to blenderem, uzyskując najbardziej gładką strukturę.
- Masę serową wylej na ciasteczkowy spód i wyrównaj.
- Sernik piecz przez około godzinę w 160°C, aż masa na środku się zetnie. Odstaw do wystudzenia.
Solony karmel
- Do rondelka wrzuć wszystkie składniki. Zagotuj, a następnie podgrzewaj przez około 10-15 minut aż sos zgęstnieje, a cukier zacznie się karmelizować. Solony karmel wylej od razu na upieczony i wystudzony sernik; nie czekaj tak, jak ja, bo karmel zbyt mocno zgęstnieje. 😉
*Na podstawie przepisu Nigelli Lawson.