Michelada to najpopularniejszy napój z meksykańskich barów. Jest to koktajl na bazie jasnego piwa z sokiem z limonki i przeróżnymi salsami (zwykle pikantnymi), który podaje się w szklance z crustą z soli oraz kruszonego chili. Jednakże jest to dość duże uproszczenie, ponieważ nie ma jednego słusznego przepisu na micheladę. Meksykanie nie stronią od przeróżnych nietypowych dodatków, którym nam Europejczykom nawet nie przyszłyby do głowy, aby dodać do poczciwego piwa. Gorąco polecam obejrzeć na Netflixie odcinek dokumentu La Divina Gula (Boskie Przysmaki) z Meksyku, który w całości poświęcony jest temu napojowi.
Michelada po raz pierwszy!
Mojego pierwszego spotkania z prawdziwą meksykańską micheladą nie wspominam za dobrze i chyba był to mój drugi raz w życiu kiedy nie wypiłem piwa (pierwszy to gdy pokusiłem się na wędzony browar). Oczywiście znałem ten napój wcześniej, gdyż w meksykańskich barach w Polsce też można go spotkać. Jednakże dotąd michelada była dla mnie ciekawym połączeniem piwa z sokiem z limonki oraz solą. W mój pierwszy wieczór w Ciudad de México przekonałem się, w jakim żyłem błędzie. Skusiłem się wtedy na michelada con Clamato i miałem ochotę ją wypluć po pierwszym łyku. Nie poddawałem się jednak, męcząc się pół wieczoru i upijając ją po trochę. Koniec końców nie skończyłem tego piwa nawet do połowy. Później dokonałem jeszcze gorszego wyboru i w pobliskim sklepie kupiłem sobie browara Vicky Chamoy, polecanego przez moich meksykańskich przyjaciół i był równie okropny, ale to już na inną historię… Tutaj wypadałoby wspomnieć, czym jest wspomniane przeze mnie Clamato, które popsuło cały kufel złocistego trunku. Otóż pod tą nazwą kryje się sok pomidorowy doprawiony wyciągiem z małży (jak sugeruje sama nazwa) oraz mnóstwem MSG, warzyw w proszku i kwasku cytrynowego. Coś absolutnie obrzydliwego. Nie polecam.
Z czasem jednak przekonywałem się do michelady coraz bardziej, przerabiając jej różne odmiany z salsą ingelsa, chamoy, czy ostrymi sosami i stwierdziłem, że w tym trunku jest coś uzależniającego. W dodatku wspaniale orzeźwia w gorące dni. Nadal jednak twierdzę, że najlepsza michelada to ta z sokiem z limonki i crustą z soli, jednakże czasami przygotowuję ten koktajl w najbardziej znanej wersji z sosem Worcestershire i Tabasco.
Michelada – mi chela helada, czyli moje zimne piwko
Skąd w ogóle w Meksyku pojawił się ten koktajl? Legenda mówi, że w mieście San Luis Potosí członek klubu sportowego Migel Álvarez zamówił piwo z limonką oraz solą w szklance zwanej chabela. Później ponoć członkowie klubu chcieli taki sam napój, prosząc o micheladę (napój Migela w charakterystycznej szklance). Inna teoria nawiązuje do nazwy, którą można także przetłumaczyć jako „moje zimne piwko” – mi (moje), chela (piwko), helada (zimne). Która wersja jest prawdziwa? Trudno orzec. Jednakże jedno jest pewne – koktajl ten stał się popularny w całym Meksyku, a także w Gwatemali czy Salwadorze.
Sposoby na micheladę
Tak, jak wspomniałem na początku, wariacji na temat michelady jest mnóstwo i każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Przepis, który Wam podałem, jest jednym z najbardziej klasycznych i poza piwem oraz sokiem z limonki zawiera również popularny sos Worcestershire, który Meksykanie nazywają salsa inglesa, ostry sos – salsa picante (tutaj pełna dowolność, w polskich warunkach można użyć Tabasco) oraz crustę z soli i pokruszonych papryczek chili lub z klasycznej meksykańskiej salsy en polvo – Tajin.
Inne popularne wersje zawierają także: Clamato – sok pomidorowy z ekstraktem z małży, chamoy – słodko-kwaśno-ostry sos z owoców (często tamaryndowca) i chili, Maggi, sos sojowy, sok z tamaryndowca, sok z mango i wiele innych. Micheladę często podaje się z przeróżnymi dodatkami, jak krewetki, żelki, pikle, świeże owoce, czy słodyczami z tamarindo – czyste szaleństwo! Spróbujcie i przekonajcie się, czy warto! 😉
PS. Ilości podane w przepisie są sugerowane i wychodzi z nich dobrze wyważony koktajl – lekko kwaśny, słony i pikantny zarazem. Jednakże proponuję dostosować je do własnych preferencji, a może nawet pokombinować z innymi dodatkami. 😉


SKŁADNIKI
- 330 ml jasnego piwa, najlepiej meksykańskiego (np. Corona, Modelo, Victoria)
- sok z 1-2 limonek
- 5 ml sosu Tabasco lub innej ostrej salsy
- 5 ml sosu Worcestershire, np. Heinz lub Lea & Perrins
- kilka kostek lodu
- gruboziarnista sól
- płatki chili lub salsa w proszku Tajin
PRZYGOTOWANIE
- Z limonek wyciśnij sok.
- Przygotuj crustę. Brzeg szklanki zwilż sokiem z cząstki limonki. Na mały talerzyk wsyp trochę gruboziarnistej soli oraz salsę Tajin lub płatki chili i obtocz w posypce rant szklanki.
- Do szklanki wlej sok z limonki, dodaj sos Tabasco oraz sos Worcestershire, a następnie wlej schłodzone piwo.
- Wrzuć kilka kostek lodu i podawaj od razu.

