Nie będę robił za eksperta od Rzymu, bo wiem, że inni robią to lepiej. Ze mnie tutaj cienki bolek, bo, mimo że to nie była moja pierwsza wizyta w Caput Mundi, to ciągle czuję, że to miasto pozostaje dla mnie wielką zagadką, którą za każdym razem tylko nieco bardziej odkrywam kawałek po kawałku. Wieczne Miasto jest tak naszpikowane zabytkami i miejscami wartymi uwagi, że głowa mała i myślę, że życia może nie wystarczyć, aby to wszystko zobaczyć. Dzisiaj jednak chciałem Wam przedstawić Rzym trochę mniej znany i miejsca, które udało mi się odkryć po raz pierwszy i kilka ulubionych, do których wracam z przyjemnością. Niestety mimo swojej okazałości Miasto Siedmiu Wzgórz bywa nieco przytłaczające przez mnogość turystów, ale trudno jest mieć im (a w zasadzie to nam) to za złe. Każdy chce nasycić nim oczy i skraść kawałek Rzymu dla siebie. Dlatego w tym przewodniku: Co zobaczyć w Rzymie poza szlakiem? celowo zrezygnowałem z najpopularniejszych miejsc, których specjalne przedstawiać nie trzeba. A jednocześnie chciałem Wam pokazać kilka perełek, w których można uciec od tłumów i nacieszyć się Rzymem w spokoju, odkrywając jednocześnie te mniej znane miejsca.
PS. Jeśli szukacje polecanych miejsc, gdzie zjeść w Rzymie smacznie i tanio, to odsyłam do poprzedniego przewodnika.













































Co zobaczyć w Rzymie poza szlakiem?
Trastevere – Zatybrze
Mój przewodnik Co zobaczyć w Rzymie poza szlakiem? rozpocznam od Zatybrza, czyli po włosku Trastevere. Wprawdzie domyślam się, że większość z Was zna tę dzielnicę, ale uważam, że zasługuje ona na szczególną uwagę i jest moją ulubioną częścią Wiecznego Miasta. Położona na prawym, zachodnim, brzegu Tybru dzielnica nazwana początkowo Transtiberim (z łaciny „za Tybrem”) ma niepowtarzalny klimat, piękną zabudowę przypominającą małe włoskie miasteczka i mimo że zyskuje na popularności, to dalej można zaznać tutaj chwili oddechu od zatłoczonej części Rzymu.
Zatybrze od czasów Republiki Rzymskiej leżało nieco na uboczu. Chociaż wato nadmienić, że pełniło rolę ważnego portu obsługującego żeglugę na Tybrze. Ten podmiejski teren był zamieszkiwany głównie przez plebejuszy, rzemieślników i imigrantów (głównie Żydów i Syryjczyków). Z czasem, w epoce cesarstwa osiedliła się tutaj arystokracja, szukająca wytchnienia od gwaru miasta. Pojawiły się tutaj wille i ogrody. Od XV wieku rola Zatybrza stopniowo rosła, ale rione zachowało swój unikalny charakter i zabudowę składającą się z labiryntu wąskich uliczek. Od lat 60. zaczęli sprowadzać się tutaj artyści, muzycy i kompozytorzy, co podniosło rangę dzielnicy.
Współcześnie Trastevere to modna część miasta, pełna urokliwych restauracji oraz knajpek. O kilku z nich napisałem Wam w moim przewodniku: Gdzie zjeść w Rzymie? Na Zatybrzu znajdziecie piękny Ogród Botaniczny (Orto Botanico di Roma), klimatyczny park Villa Sciarra oraz labirynty uliczek, w których warto choć na chwilę zabłądzić.
Serce Zatybrza bije na placu Piazza di Santa Maria in Trastevere, gdzie znajdziecie Bazylikę Św. Marii. Nieopodal znajduje się również niewielki uliczny targ – Mercato di San Cosimato. Wieczorem zaś warto zajrzeć na Piazza Trilussa, gdzie pod Fontana di Ponte Sisto zbierają się mieszkańcy i wspólnie śpiewają pod gołym niebem. Warta uwagi jest również Basilica di Santa Cecilia in Trastevere z ogrodem różanym obok oraz Antica Farmacia S. Maria della Scala – dawna apteka, którą można zwiedzić od środka (niestety obowiązuje tam zakaz robienia zdjęć). Będąc w Rzymie niemal każdy wieczór spędzaliśmy na Zatybrzu, co również i Wam polecam. Można zaznać tutaj chwili spokoju od wielkiego miasta.












Isola Tiberina – Wyspa Tyberyjska
Isola Tiberina, czyli Wyspa Tyberyjska to jedyna wyspa na Tybrze, znajdująca się w granicach Rzymu. Dotrzeć można do niej z Ghetto di Roma lub z Zatybrza. Na wyspie znajdziemy: Szpital Bonifratrów (Ospedale Fatebenefratelli) oraz Bazylikę Św. Bartłomieja (Basilica di San Bartolomeo all’Isola Tiberina). Wyspę z lądem łączy najstarszy do dziś istniejący rzymski most – Most Fabrycjusza (Ponte Fabricio) zbudowany w 62 roku p.n.e., a także zrekonstruowany Most Cestiusza (Ponte Cestio). Obok znajdziemy także zniszczony Most Emiliusza (Ponte Emilio) z II wieku p.n.e., który dawniej łączył oba brzegi Tybru (obecnie pozostał tylko jeden łuk na środku rzeki).





Teatro di Marcello – Teatr Marcellusa
Na liście miejsc, co zobaczyć w Rzymie, na pewno na pierwszy miejscu każdego turysty znajduje się Koloseum. Oczywiście na pewno chociaż raz warto odwiedzić ten amfiteatr. Niemniej jednak ilość osób odwiedzających go każdego dnia jest przytłaczająca. Jeśli jednak chcecie w spokoju zobaczyć podobny obiekt, to musicie wybrać się do Teatro di Marcello. Nie trzeba kupować tu biletów, a turystów jest tutaj jak na lekarstwo.
Teatr Marcellusa powstał w I wieku p.n.e., co czyni z niego starszy obiekt niż Koloseum i został wzniesiony na polecenie Cezara, chociaż budowlę po jego zabójstwie kontynuował Oktawian August. Niestety w znacznej części nie przetrwała do czasów nowożytnych. Już w VIII wieku niewiele z niego zostało, a obecnie tylko fasada. W XII wieku jej część wykorzystano do budowy nowej twierdzy.
Tuż przy Teatro di Marcello znajdziecie również fragment Świątyni Apollina Sozjanusa oraz Portyk Oktawii, leżący tuż przy Ghetto Ebraico di Roma. Mimo że z dawnego splendoru tego miejsca zostały tylko ruiny, to uważam, że to miejsce zdecydowanie warto zobaczyć w Rzymie.







Ghetto di Roma – rzymskie getto
Ghetto di Roma, czyli rzymskie getto to kolejny bardzo ciekawy obszar miasta, o którym wiele osób nadal nie wie. Prawdę mówiąc, sam wykazałem się tutaj ignorancją i przed wcześniejszymi podróżami do Caput Mundi zupełnie o nim nie słyszałem. Ta dawniej zamknięta dzielnica żydowska powstała w 1555 roku na rozkaz papieża Pawła IV, który w swojej bulli Cum nimis absurdam, potępił życie żydów wśród chrześcijan. W ten sposób powstało pierwsze w historii getto, które istniało do 1870 roku. Dzielnica była zamykana na noc, a zamieszkujący je żydzi musieli nosić specjalne żółte odznaki. Czyż nie brzmi to znajomo?
Co ciekawe samo słowo getto pochodzi właśnie z języka włoskiego i oznaczało hutę. Wzięło się to z początkowej lokalizacji dzielnicy w części miasta zwanej Venetto, gdzie znajdowała się huta szkła. Historia getta była dość burzliwa, ciągłe nakazy i zakazy zmieniane przez kolejnych papieży nie ułatwiały życia tutaj. Mimo otwarcia dzielnicy w 1870 roku, aż do 1943 ciągle zamieszkiwała tutaj większość społeczności żydowskiej w Rzymie. Po nadejściu hitlerowców zorganizowano tutaj łapankę, a tysiąc mieszkańców spakowano do wagonów na dworcu Tiburtina i wywieziono do Auschwitz. Dalszą część chyba jesteście w stanie się domyślić.
Mimo dość przykrej historii i biedy, która panowała na obszarze getta, ta niewielka dzielnica zyskała unikalny charakter. Chociaż diaspora żydowska nie jest tu już tak liczna, to nadal działają tutaj koszerne restauracje i znana piekarnia Boccione, o której napisałem Wam tutaj. Z pewnością jest to miejsce, które warto zobaczyć w Rzymie i spojrzeć w oczy historii.



Fontana dell’Acqua Paola
Każdy, bez wyjątku, odwiedzając Rzym chce zobaczyć słynną Fontannę di Trevi. Trudno mi się dziwić, gdyż jest naprawdę zjawiskowa i po dziś dzień pamiętam, jak wielkie wrażenie zrobiła na mnie prawie 20 lat temu, gdy ujrzałem ją po raz pierwszy. Niemniej jednak ma jeden minus – Piazza di Trevi, przy której jest położona to jeden z najbardziej zatłoczonych placów w całym mieście i trochę trudno zachwycać się nią w takim tłumie. Dlatego jeśli chcecie podziwiać inną barokową fontannę w ciszy i spokoju, to wybierzcie się koniecznie na wzgórze Janikulum, gdzie znajduje się również wspaniała, chociaż nieco mniejsza Fontana dell’Acqua Paola.
Fontana dell’Acqua Paola została zbudowana w 1612 roku w celu upamiętnienia akweduktu z I wieku – Acqua Traiana, który doprowadzał wodę do Rzymu z okolic jeziora Bracciano. Projekt restauracji akweduktu nazwanego później Acqua Paola, jak i samej fontanny powstał na zlecenie papieża Pawła V. Była to pierwsza tego typu konstrukcja na prawym brzegu Tybru, której głównym celem było zaopatrzenie mieszkańców Zatybrza w pitną wodę. Co ciekawe, materiały na budowlę wzięto z antycznych budowli: kolumny z dawnej Bazyliki Św. Piotra, a marmurowe płyty z Forum Nerwy. Fontannę zdobią rzeźby i płaskorzeźby przedstawiające sceny z Biblii i historii Rzymu, a całość wieńczy herb rodu Borghese, z którego wywodził się papież – smok oraz orzeł, adorowany przez dwa anioły.
Do Fontana dell’Acqua Paola można dotrzeć na dwa sposoby: z Watykanu, piękną zakręconą Passeggiata del Gianicolo, mijając od góry ogród botaniczny oraz schodami – Scalea del Tamburino z Zatybrza (pomiędzy Via Nicola Fabrizi a Via Gaetano Sacchi też są niewielkie ukryte schody). Warto wybrać się tutaj zarówno ze względu na samą fontannę, jak i na malowniczy widok ze Wzgórza Janikulum na Zatybrze.


Passeggiata del Gelsomino – Deptak jaśminu
Czy wiedzieliście, że Watykan ma swoją własną stację kolejową? W dodatku bardzo dobrze ukrytą! Wprawdzie możemy tylko ujrzeć bramę, która do niej prowadzi, ale to ciekawe miejsce dla tych, którzy poszukują nieznanych zakamarków. W dodatku prowadzi do niej urokliwy Deptak Jaśminu – Passeggiata del Gelsomino.
O tym miejscu dowiedziałem się z bloga Basi Kamińskiej, a że mieszkałem nieopodal, to koniecznie musiałem tam zajrzeć. Dotrzeć tam można bezpośrednio ze stacji Roma San Pietro, idąc cały czas pierwszym peronem w stronę Watykanu, albo wejść schodami od Via Aurelia po prawej stronie od wiaduktu przy Piazzale Gregorio VII. Z deptaku rozciąga się świetny widok na Stolicę Apostolską oraz kopułę Bazyliki Św. Piotra. Droga kończy się tuż przy bramie, gdzie znajduje się wjazd do Stazione Ferroviaria Vaticana. Cały deptak obsadzony jest krzewami jaśminu, które kwitną latem.






Monte Aventino – Awentyn
Awentyn, czyli Monte Aventino to jedno z 7 wzgórz Rzymu. Początkowo nie należał on do miasta, pomimo że znajdował się wewnątrz murów. Jednak z czasem przyłączył je Klaudiusz, co sprawiło, że wzgórze stało się ulubionym miejscem rzymskiej arystokracji. Powstawały tutaj liczne wille i pałace. Awentyn po dziś dzień zachował swój luksusowy charakter. Pełno tutaj pięknych budowli, zieleni oraz parków (m.in. park różany – Roseto comunale). To ciekawe miejsce na spacer z dala od głównych atrakcji Rzymu.
Na wzgórzu znajduje się siedziba Rycerzy Maltańskich (Villa Magistrale del Sovrano Militare Ordine di Malta), do której prowadzi brama ze słynną dziurką od klucza, przez którą widać kopułę Bazyliki Św. Piotra. Znajdziecie tam również wczesnochrześcijańską Bazylikę Św. Sabiny (Basilica di Santa Sabina all’Aventino) z Ogrodem Pomarańczowym (Giardino degli Aranci), znanym jako Parco Savello oraz Bazylikę Świętych Bonifacego i Aleksego (Basilica dei Santi Bonifacio e Alessio), również z niewielkim ogrodem obok. Z Terrazza Belvedere Aventino rozpościera się piękny widok na miasto, w oddali widać Bazylikę Św. Piotra.
Polecam również spacer Clivio di Rocca Savella, która doprowadzi Was do Basilica di Santa Maria in Cosmedin ze słynnymi Ustami Prawdy (Bocca della Verità). Po drodze można spojrzeć na Monumento a Vittorio Emanuele II, który widać z oddali.




Cimitero Acattolico per gli Stranieri di Roma – Cmentarz Niekatolicki
Jeśli czytaliście moje poprzednie przewodniki, to z pewnością wiecie, że lubię zaglądać na miejscowe cmentarze. Sztuka sepulkralna jest często niedoceniana, a miejscowe nekropolie potrafią zaskoczyć swoim wyrafinowaniem, często w pięknych okolicznościach przyrody. W Rzymie w dzielnicy Testaccio możecie znaleźć bardzo ciekawy cmentarz niekatolicki – Cimitero Acattolico per gli Stranieri di Roma, często zwany protestanckim, chociaż chowano tutaj także prawosławnych oraz żydów, czy muzułmanów. To miejsce jedyne w swoim rodzaju, w którym mogli spocząć ludzie różnych wyznań w jednej nekropolii.
Aż do 1870 roku na terenie Państwa Kościelnego istniał zakaz chowania niekatolików w mieście. Z tego względu wyznaczono miejsce na skraju Rione Testaccio, tuż przy murach Aureliana i Piramidzie Cestiusza, gdzie chowano innowierców. Pierwszy udokumentowany pochówek miał tu miejsce w 1716 roku. Od tego czasu na Cimitero Acattolico spoczęło wielu znanych ludzi z Wielkiej Brytanii, Szwecji, Niemiec, Danii, Rosji, Grecji, czy Stanów Zjednoczonych. W główniej mierze byli to dyplomaci, pisarze, poeci, malarze, rzeźbiarze, sportowcy, archeolodzy, czy historycy. Z tych bardziej znanych można wymienić m.in. angielskiego poetę Johna Keatsa. Pełną listę możecie znaleźć tutaj.
Wstęp na cmentarz jest darmowy, ale warto zostawić, chociaż niewielką darowiznę. Dotrzeć tutaj można z dworca Roma Porta S. Paolo lub ze stacji metra Piramide. Wejście znajduje się od Via Caio Cestio. Godziny otwarcia znajdziecie na stronie cmentarza.











Piramide di Caio Cestio – Piramida Cestiusza
Tuż przy Cimitero Acattolico znajduje się jedyna w swoim rodzaju budowla, przez którą można byłoby pomyśleć, że znajdujemy się w Egipcie. Jest nią Piramide di Caio Cestio – Piramida Cestiusza – monumentalny grobowiec zbudowany ok. 12 roku p.n.e. Zbudowana została na prośbę samego zainteresowanego po jego śmierci – pretora i trybuna ludowego – Gajusza Cestiusza. Ponoć, zgodnie z jego prośbą, zbudowano ją w przeciągu 330 dni. Wykonana z betonu i ozdobiona marmurem piramida liczy nieco ponad 36 metrów. Grobowiec w środku jest ozdobiony malunkami. Można zwiedzić ją również od środka, chociaż chyba większe wrażenie robi od zewnątrz.


Palazzo Mattei
Przechadzając się uliczkami Ghetto di Roma, warto wstąpić również do XVII-wiecznego pałacu Palazzo Mattei, znajdującego się nieopodal. Ten piękny renesansowy pałac zamieszkiwał m.in. Caravaggio. Wprawdzie nie udało mi się zwiedzić go od środka (ponoć warto – wnętrze ozdobione jest freskami toskańskich i holenderskich malarzy), ale sam dziedziniec jest również piękny i ozdobiony licznymi posągami oraz popiersiami.


Largo di Torre Argentina
Largo di Torre Argentina to niewielki plac, na którym znajdują się pozostałości budowli z okresu republiki: czterech świątyń oraz fragment portyku Teatru Pompejusza (Teatro di Pompeo), w którym został zamordowany Juliusz Cezar. Wykopalisko archeologiczne można obejrzeć w całości z zewnątrz. Z ciekawostek dodam, że zamieszkuje je szajka kotów, które przechadzają się pomiędzy ruinami.




Quartiere Coppedè
Jeśli znudziły Was wszelkie ruiny i chcecie zobaczyć niecodzienną architekturę w Rzymie, to wybierzcie się koniecznie do Quartiere Coppedè. To niewielka enklawa znajdująca się w dzielnicy Trieste, zaprojektowana przez florenckiego architekta Gina Coppedè w latach 1913-1927. Architekt postawił tutaj na eklektyzm, łącząc wiele stylów: art-deco, barok oraz antyk. Quartiere Coppedè składa się z 27 budynków mieszkalnych oraz 17 wilii. Większość z nich koncentruje się wokół Piazza Mincio z fontanną na środku. Do dzielnicy najlepiej wejść przez Via Dora przez piękny łuk.
Mimo że Quartiere Coppedè znajduje się nieco na uboczu, to warto wpisać je na listę, co zobaczyć w Rzymie i przespacerować się jego uliczkami. Architektura wygląda tutaj naprawdę bajkowo! Najłatwiej dotrzeć tutaj tramwajem (linia 2 i 3) jadącym na Piazza Buenos Aires.










Chiostro di Santa Maria Sopra Minerva
Będąc w okolicach Panteonu, na pewno wstąpicie do Basilica di Santa Maria Sopra Minerva – bazyliki z pięknymi łukowymi niebieskimi sklepieniami z namalowanymi gwiazdami. Jednakże, gdy już przestaniecie je podziwiać, skręćcie w lewo od obelisku ze słoniem. Tam przejdźcie przez skrajne zielone drzwi, które doprowadzą Was do klasztoru – Chiostro di Santa Maria Sopra Minerva. Tam za niewielką opłatą (co łaska) wpuszczą was do pięknego zabytkowego krużganka. To niewielki dziedziniec otoczony arkadami z licznymi malunkami opisującymi Tajemnice Różańca i sceny z życia św. Tomasza z Akwinu w stylu manierystyczno-barokowym. To bardzo ciekawe miejsce, o którym wiedzą tylko nieliczni.
Uwaga: Chiostro di Santa Maria Sopra Minerva jest otwarte dość krótko – od 9 rano do 13 po południu i o ile dobrze pamiętam, wpuszczają tam co pół godziny.
















Basilica di San Giovanni in Laterano – Bazylika św. Jana na Lateranie
Bazylika św. Jana na Lateranie to moim zdaniem jeden z najpiękniejszych kościołów w Rzymie. W dodatku jako ciekawostkę dodam, że to najważniejszy kościół katolicki. Papieska Arcybazylika nosi tytuł Matki i Głowy Wszystkich Kościołów Miasta i Świata (Omnium Ecclesiarum Urbi et Orbi Mater et Caput), co czyni z niej ważniejszą świątynię, niż Bazylika Św. Piotra. Basilica di San Giovanni in Laterano pełniła rolę głównej siedziby papieży przez ponad tysiąc lat od 313 roku i dopiero papież Grzegorz XI, wracając z Awinionu, przeniósł swoją główną rezydencję do Watykanu.
Arcybazylika nie miała jednak łatwej historii. Dwukrotnie uszkodził ją pożar, raz trzęsienie ziemi i ponadto została ograbiona. Od XV do XVIII wieku była kilkukrotnie odbudowywana, aż otrzymała współczesny układ. Wchodząc do bazyliki, warto spojrzeć na monumentalne posągi apostołów, które znalazły się tutaj w XVIII wieku. W kościele znajduje się także ołtarz, w którym kryją się resztki stołu, na którym Św. Piotr miał odprawić mszę. Ze względu na swoją rolę Bazylika św. Jana na Lateranie to jeden z kościołów, który musicie zobaczyć w Rzymie.






Basilica di Sant’Andrea della Valle – Bazylika św. Andrzeja della Valle
Barokową Bazylikę św. Andrzeja della Valle warto odwiedzić ze względu na przepiękne freski u sklepienia nawy. Moim zdaniem są nawet bardziej imponujące niż te w Kościele Św. Ignacego Loyoli, który obecnie stał się bardzo modny ze względu na zamontowane instagramowe lustro. Wyjątkowy jest także malunek w kopule ukazujący Wniebowzięcie Marii.


Basilica Papale di Santa Maria Maggiore – Bazylika Matki Bożej Śnieżnej
Basilica Papale di Santa Maria Maggiore to jedna z czterech bazylik większych. Położona na Eskwilinie świątynia nosi również nazwę Bazyliki Matki Bożej Śnieżnej (Santa Maria della Neve). Legenda głosi, że w 352 roku Matka Boża objawiła się papieżowi Liberiuszowi i patrycjuszowi Janowi, nakazując zbudować kościół w miejscu, w którym pojawi się śnieg. Miało to miejsce w sierpniu i ku zdumieniu wszystkich, wzgórze Eskwilin pokryte było warstwą białego puchu. Papież rzekomo narysował zarys przyszłego kościoła na śniegu. Budowę jednak rozpoczęto na zlecenie papieża Sykstusa III 80 lat później. Bazylika Matki Bożej Śnieżnej słynie także z relikwii żłobka ukrytego pod ołtarzem. Stąd często nazywa się ją również Santa Maria ad Presepe (Matki Bożej przy Żłóbku). Pomijając jednak legendy, warto odwiedzić ten kościół. Jest on bardzo bogato zdobiony, a mozaiki pokrywające ściany są naprawdę zjawiskowe.






Basilica dei Santi Quattro Coronati – Bazylika Czterech Koronatów
Basilica dei Santi Quattro Coronati – Bazylika Czterech Koronatów jest warta zobaczenia głównie z jednej przyczyny. To nieliczny kościół w Rzymie w stylu średniowiecznym. Poświęcona jest ona czterem chrześcijańskim koronatom: Sewerowi, Sewerynowi, Karpoforowi oraz Wiktorynowi, którzy zostali zgładzeni za odmowę złożenia pogańskiej ofiary. Kościół katolicki uznał ich za męczenników i otrzymali oni „koronę świętości”. Sam kościół przypomina bardziej średniowieczny zamek lub klasztor. Bazylikę oddano zakonowi augustianów, którzy zarządzają ją po dzień dzisiejszy. Jeśli znudziły Wam się renesansowe i barokowe obiekty sakralne, to późnoromańska Bazylika Czterech Koronatów będzie ciekawą odmianą.



Orto Botanico di Roma
Jeśli będąc w Rzymie, szukacie ukojenia, ciszy i spokoju, to miejscowy ogród botaniczny – Orto Botanico di Roma będzie najlepszym wyborem! Ta zielona oaza położona na 12 hektarach na Zatybrzu między Largo Cristina di Svezia a Wzgórzem Janikulum to idealne miejsce na spacer z dala od głównych atrakcji. W ogrodzie znajdziecie siedem tysięcy gatunków roślin, fontanny, bambusowy gaj oraz ogród japoński (Giardino Giapponese).
Sam ogród powstał już w czasach antycznych i należał do łaźni Septymiusza Sewera. Później liczni papieże sprawowali pieczę nad tym terenem, aż w XVII wieku Aleksander IV uczynił z tego miejsca jeden z najważniejszych ogrodów botanicznych w Europie. W XVII wieku funkcjonował on również jako rezydencja szwedzkiej królowej – Krystyny Wazówny, która osiedliła się tutaj po abdykacji. Zamieszkała ona w Palazzo Corsini, który znajduje się na terenie ogrodu. Od czasów Zjednoczenia Włoch ogród ten przeżył prawdziwy rozkwit i znalazły się tutaj okazy z całego świata.
Znajdziemy tutaj las śródziemnomorski z ogromną kolekcją dębów, sekwoje, libańskie cedry, cyprysy, jałowce, las bambusowy, drzewa cedrowe, cynamonowe, magnolie, japońskie wiśnie, a także szklarnie z sukulentami i kaktusami, czy ogród różany. Uroku dodają także liczne fontanny z kaskadami oraz herbaciany ogród japoński.
Wstęp kosztuje 5€. Wejście do ogrodu znajduje się między Largo Cristina di Svezia a Via Corsini.
























Colosseo – Koloseum prawie na wyłączność
Tak, ja wiem, że napisałem przewodnik, co zobaczyć w Rzymie poza szlakiem, więc nie ma tutaj miejsca na najbardziej turystyczny obiekt, jakim jest Koloseum, ale robię to celowo, bo chcę Wam zdradzić mały sekret! 😉 Jeśli dotarliście (prawie) do końca tekstu, to potraktujcie to jako bonus. Nie będę tutaj się rozpisywał na temat najbardziej znanego amfiteatru na świecie, bo myślę, że przedstawiać go nie trzeba. Na pewno każdy z Was, kto jest w Rzymie po raz pierwszy, chce odwiedzić Koloseum. To atrakcja, którą trzeba chociaż raz w życiu zobaczyć. Ja przyznaję, że gdy byłem tam po raz pierwszy, to zrobiło to na mnie olbrzymie wrażenie. Jednakże „na starość” strasznie męczą mnie aż tak turystyczne miejsca. Nie lubię tłumów i nie pozwala mi to w spokoju móc się nacieszyć widokami. Dlatego mam dla Was małą radę, która pozwoli Wam zwiedzić amfiteatr Flawiuszów niemalże w pojedynkę!
Wchodząc na oficjalną stronę Parco Archeologico del Colosseo, wybierzcie opcję FULL EXPERIENCE TICKET WITH ENTRY TO THE ATTIC OF THE COLOSSEUM w cenie 24€. Pozwoli ona Wam na wjazd specjalną windą na szczyt amfiteatru. Na daną godzinę mogą zarezerwować bilet maksymalnie 4 osoby. Turyści są wpuszczani co 20 minut, co powoduje, że na szczycie Koloseum nie będzie więcej jak 12 osób. Przy jednej z wcześniejszych opcji o 9:30 poza nami były tam tylko 4 osoby. Można się poczuć wtedy, jakby Koloseum było tylko dla Was! Sam widok z góry jest naprawdę nieziemski, a wszystkie pobliskie atrakcje są w zasięgu wzroku! Później zaś można zjechać niżej i zobaczyć obiekt z poziomu „zwykłych turystów”. W cenie biletu jest także Forum Romanum i Palatyn, które można odwiedzić w przeciągu 48 godzin od godziny rezerwacji. Bilet ten należy kupić z wyprzedzeniem – na 30 dni przed planowaną datą odwiedzin; najlepiej z samego rana. Uwaga: bilety rozchodzą się w tempie natychmiastowym, więc warto mieć to na uwadze. Moim zdaniem to jedyna sensowna opcja na zwiedzenie amfiteatru i zdecydowanie warta tych kilku euro więcej.
PS. Chcąc kupić bilety do Koloseum, niezależnie od wybranej opcji, korzystajcie wyłącznie z oficjalnej strony Parco Archeologico del Colosseo. W Internecie aż roi się od różnych dobrze wypozycjonowanych stron, na których bilety sięgają horendalnych cen. Pisząc ten przewodnik, widziałem bilety za 53€, które na oficjalnej stronie kosztowały tylko 18€ (łącznie z Forum Romanum i Palatynem). Tak więc nie dajcie się zrobić w balona!











widziana z Koloseum

Tivoli – pomysł na jednodniową wycieczkę z Rzymu
Jeśli zmęczy już Was Rzym, to polecam wsiąść w najbliższy pociąg ze stacji Tiburtina lub Termini, aby po nieco ponad pół godzinie znaleźć się w malowniczym miasteczku Tivoli. Czeka tu na Was cisza i spokój oraz kilka atrakcji wartych uwagi!
Samo miasteczko powstało już w IX wieku p.n.e. i było zamieszkiwane przez Etrusków. Z czasem zostało podbite przez Imperium Rzymskie i stało się siedzibą arystokracji, która chętnie tutaj zamieszkiwała ze względu na malownicze położenie. Na swoją siedzibę Tivioli wybrał m.in. Cesarz Hadrian i zbudował tutaj piękną willę – Villa Adriana. Niestety znajduje się ona nieco dalej od centrum miasta i należy skorzystać z komunikacji miejskiej, aby tam dotrzeć. Jednakże w samym Tivioli znajdziecie jeszcze kilka innych miejsc wartych uwagi: zamek Rocca Pia, ruiny świątynia Sybilli – Tempio della Sibilla, naturalistyczny park Villa Gregoriana oraz willę z przepięknymi ogrodami – Villa D’Este.
Uwaga: Na zwiedzenie wszystkich atrakcji w Tivoli należy poświęcić minimum 1 dzień, dlatego warto wybrać się tutaj z samego rana. Nam niestety Trenitalia zrobiło psikusa i odwołało pociąg, w związku z tym zajrzeliśmy tylko do niektórych atrakcji i na Willę Hadriana zabrakło już czasu.












Tempio della Sibilla i Villa Gregoriana
Tempio della Sibilla, czyli Świątynia Sybilli to starożytna rzymska świątynia znajdująca się na akropolu. Poświęcona została wieszczce Sybilli Tyburtyńskiej. Dzisiaj zostały z niej wyłącznie ruiny, które górują nad miastem. Można jednak podejść do niej bliżej.
U podnóża świątyni znajdziecie również park Villa Gregoriana, zbudowany przez papieża Grzegorza XVI w 1835 roku. Jest on piękne położony w dolinie z kaskadami wodospadów na rzece Aniene, która przepływa przez Tivoli. Bilet wstępu kosztuje 10€. My zrezygnowaliśmy ze spaceru po samej dolinie, ale jeśli macie więcej czasu, to na pewno warto!





Villa D’Este
Villa D’Este to był mój główny powód, dla którego chciałem odwiedzić Tivoli i uważam, że jest to punkt obowiązkowy, jeśli będziecie mieli nieco więcej czasu w Rzymie! To renesansowa perła architektury i jeden z najpiękniejszych ogrodów, w którym byłem. Moim zdaniem może tylko konkurować z Palácio dos Marqueses da Fronteira w Lizbonie. Cały kompleks został wpisany w 2001 roku na listę światowego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Villa d’Este powstała z rozkazu kardynała Ippolito d’Este, pochodzącego z Ferrary i miała na celu rekompensatę jego nieudolnej próby zdobycia papieskiego tronu. Gdy 1550 roku Ippolito objął stanowisko gubernatora Tivoli, postanowił zbudować na miejscu poprzedniej willi wyjątkową rezydencję z ogrodami. Budową ogrodów zajął się architekt Pirro Ligorio, wspomagany przez Tommaso Ghinucci, który wprowadził tutaj unikalne rozwiązania hydrauliczne. Samą rezydencją zajął się zaś Alberto Galvani. Budowa trwała ponad 20 lat, lecz później po śmierci Ippolita willa została opuszczona i zaniedbana. Kolejno przeszła w posiadanie Habsburgów, a w 1850 roku w ręce Gustava Adolfa von Hohenlohe-Schillingsfürst, który notabene studiował teologię we Wrocławiu i podjął się renowacji posiadłości.
Zwiedzanie Villi D’Este rozpoczynamy wyjątkowo od 2. piętra – dawnej rezydencji kardynała, schodząc niżej na piętro 1., przeznaczone do przyjmowania gości i dalej do ogrodów. Pomieszczenia zdobią piękne freski i zdobienia, jednakże prawdziwa atrakcja zaczyna się od zejścia do ogrodów.
Na terenie 4.5 ha znajduje się 51 fontann, 398 wylewek, 364 strumieni, 64 wodospady i 220 basenów. Wszystko to zasilane jest wodą z rzeki Aniene przy pomocy 875 metrów kanałów, działających wyłącznie przy użyciu grawitacji, bez jakichkolwiek pomp. To prawdziwe dzieło wodnej inżynierii! Na uwagę zasługuje także grająca Fontana dell’Organo, które wyposażona jest w zestaw wodnych organów wygrywających melodie. Spektakl odbywa się jednak co dwie godziny. Same ogrody są również przepiękne. Znajdziecie tutaj mnóstwo rzeźb, a niektóre z nich pochodzą jeszcze z czasów antycznych (zostały przeniesione do willi).
Koszt wstępu do Villi D’Este wynosi 15€ i zdecydowanie będą to dobrze wydane pieniądze! Na zwiedzanie warto poświęcić 2-3 godziny, chociaż miejsce jest na tyle urokliwe, że można tutaj spędzić nawet cały dzień. Położenie posiadłości jest również przepiękne, a z tarasów rozpościera się wspaniały widok na pobliskie tereny. Mimo że Villa D’Este znajduje się kawałek od miasta, to warto poświęcić ten jeden dzień i wpisać ją na listę atrakcji, które warto zobaczyć w Rzymie!





























