3,K
Jesień lubię przede wszystkim za dwie rzeczy: piękne kolory spadających liści oraz oczywiście dynie. Te drugie towarzyszą mi w kuchni od późnego lata po Boże Narodzenie i przez cały ten okres nie potrafią mi się znudzić. Jednym z moich ulubionych i zarazem najprostszych sposobów na dynię jest jej zapiekanie z gruboziarnistą solą morską. Do tego robię często sos z tahini i posypuję całość pestkami granatu. Jest to zdecydowanie przepyszne połączenie. Według mnie najsmaczniejsza po pieczeniu jest dynia piżmowa. Już jej angielska nazwa — butternut squash — kryje w sobie ten przepyszny maślany miąższ. Dlatego postanowiłem wykorzystać ją do dzisiejszego przepisu. Dynię piżmową nafaszerowałem tym razem pęczotto — rodzajem risotta z kaszy pęczak z aromatyczną pieczarką brunatną i owocami leszczyny. Do tego kilka kolorystycznych akcentów z pestek granatu, natki pietruszki i żółtych pomidorków koktajlowych. Myślę, że to jesienne danie zdobędzie Wasze serca. 🙂
SKŁADNIKI
- 2 dynie piżmowe
- ½ szklanki kaszy pęczak
- 400 g pieczarek brunatnych
- 1 biała cebula
- 1 granat
- 1 natka pietruszki
- garść orzechów laskowych
- garść żółtych pomidorów koktajlowych
- 100 ml białego wina
- 1 szklanka bulionu z warzyw
- 1 gałązka rozmarynu
- 1 łyżka oleju kokosowego
- gruboziarnista sól morska
PRZYGOTOWANIE
- Dynie umyj, przekrój na pół i pozbaw nasion. Posyp gruboziarnistą solą morską i wstaw do piekarnika nagrzanego do 200°C. Piecz około 20-30 minut do miękkości.
- Na patelni rozgrzej olej kokosowy i wrzuć drobno posiekaną cebulę oraz gałązkę rozmarynu. Smaż, aż cebula się zeszkli. Pieczarki oczyść i pokrój na mniejsze cząstki. Smaż, aż się zarumienią, a woda odparuje.
- Wrzuć kaszę pęczak i lekko ją przyrumień. Zalej winem. Gdy wino odparuje, zacznij wlewać stopniowo bulion. Pęczotto gotuj analogicznie do włoskiego risotto — dolewaj powoli bulion, mieszaj i czekaj, aż płyn odparuje. Na sam koniec dodaj posiekane orzechy laskowe.
- Upieczone dynie wypełnij pęczotto. Posyp pestkami granatu, natką pietruszki, orzechami laskowymi oraz połówkami pomidorów koktajlowych.
Zrobiłeś/zrobiłaś ten przepis?
Pochwal się efektami i otaguj mnie na Instagramie: @food_square
26 komentarzy
Pięknie się prezentuje, pozdrawiam 🙂
Bardzo dziękuję 🙂
Uwielbiam dynię piżmową z samym masłem i solą. Taka wersja też by mi na pewno posmakowała:)
Och tak, taka jest najlepsza! <3 Ta wersja jest po prostu na wypasie 😀
Wygląda wspaniale, mniam 🙂
Bardzo się cieszę 🙂
Mi też się dynia nie nudzi 🙂 Zapasik dyń czeka w kuchni i ktoś musi je zjeść 🙂 Fajny pomysł z taką faszerowana dynią, ja tak jej jeszcze nie przygotowywałam. Może dorzuciłbyś przepis do Liniowego Party pod moją relacją z Londynu? 🙂
U mnie też czeka i to z własnego ogródka 😀 Chociaż już trochę nie wiem, co z nimi robić, bo takie duże plony xD
Jasne, już dorzucam 🙂
Piżmowa dynia zaraz po Hokkaido jest naszą ulubioną 😀 Ale przeważnie jemy ją na słodko, więc taka wersja jest tym bardziej intrygująca 🙂
U mnie również, sam nawet nie wiem, którą bardziej lubię 😀
Ja jeszcze piżmowej nie próbowałam, ale czeka w kuchni na swoją kolej 😉
Super! Warto spróbować, bo to jedna z lepszych odmian 🙂
Zdecydowanie danie dla mnie! Również za dynię kocham jesień 😉 Potrawa idealna na pochmurną aurę, bo i rozgrzewająca i poprawiająca humor kolorami 🙂
Właśnie o taki efekt mi chodziło 😉 Cieszę się, że danie przypadło Tobie do gustu 😉
Niezwykle kuszące danie 🙂
Mega się cieszę 🙂
Jeżeli chodzi o dynie – mam tak samo jak Ty. Gdy już wpadnę w dyniowy szał, nie nudzi mi ona się wcale 😀 Bardzo zaintrygowało mnie Twoje połączenie dyni z pęczottem – wygląda pysznie 🙂
To przybijam Tobie piątkę! 😀
I polecam wypróbować przepis 😉
Apetycznie tutaj, jak zawsze 😉
Bardzo dziękuję ^^
Co za kolory!!!<3
W końcu jesień na całego 😀
Łukaszu, masz przecudną stronę, z której bije Twoja pasja i pyszna kuchnia!
Jestem zauroczona!
Pozdrawiam i życzę wielu smacznych inspiracji!
🙂
Renato, serdecznie Tobie dziękuję za tak miłe słowa! I strasznie się cieszę, że to, co robię Ciebie tak urzekło! To dla mnie największa radość! 😉
Serdeczności! 😉
Z naszym uwielbieniem do dyni, nie wiem jakim cudem nie jadłyśmy jeszcze takiej nadziewanej.. Jak zwykle cudowny przepis 🙂
Też nie wiem! 😀 Koniecznie musicie nadrobić zaległości 😉