Malaga – drugie po Sewilli największe miasto Andaluzji, „stolica” Costa del Sol – jednego z najbardziej słonecznych regionów Hiszpanii. Trudno się dziwić, że jest to jedno z najchętniej odwiedzanych miejsc w kraju. Chociaż muszę przyznać, że spośród wszystkich dużych hiszpańskich miast, jakie odwiedziłem, Malaga zachwyciła mnie najmniej. Architektura poza ścisłym centrum jest dość toporna i daleko jej do andaluzyjskich perełek, jak Sewilla, Cordoba, Granada, czy Ronda. W mieście brakuje zieleni, poza nielicznymi parkami i ogólnie odniosłem początkowo wrażenie, że jest to przede wszystkim wielka przemysłowa aglomeracja. Więcej napisałem w kolejnym wpisie: „Co zobaczyć w Maladze?„. Jednakże od strony kulinarnej miasto ma bardzo wiele do zaoferowania. Znajdziemy tutaj całe mnóstwo świetnych restauracji, barów tapas, czy słynnych chiringuitos – kiosków z grillem na plażach. Jeśli zastanawiacie się, gdzie zjeść w Maladze, to z całą pewnością dobrze trafiliście!
W tym przewodniku zebrałem sporo sprawdzonych miejsc, w których możecie skosztować lokalnej andaluzyjskiej kuchni. W Maladze królują przede wszystkim ryby i owoce morza – głównie są to sardynki, sardele, ośmiornice, krewetki i kalmary. W końcu to jedno z największych hiszpańskich portowych miast. Poza tym region ten słynie z doskonałych win deserowych ze szczepów Pedro Ximénez i Muscat de Alexandria, które szybko uderzają do głowy. W lokalnej kuchni nie brakuje również owoców i warzyw, które za sprawą słońca są tutaj doskonałe. Jedno jest pewne – miejsc, gdzie zjeść w Maladze można naprawdę dobrze, nie brakuje!
Gdzie zjeść w Maladze?
El Pimpi
Wpisując w wyszukiwarce hasło „gdzie zjeść w Maladze” z pewnością jednym z pierwszych miejsc, jakie pojawi się Wam na liście będzie Bodega El Pimpi. To miejsce z ponad 50-letnią historią, założone w 1971 roku przez Pepe Cobosa y Paco Camposa, którzy przyjechali z Kordoby celem założenia winiarni i kultywowania andaluzyjskiej tradycji oraz kultury. Nazwa bodegi nawiązuje do legendarnej postaci zwanej Pimpi – przewodnika turystycznego, który przybywał do portu, aby pomóc załogom statków w zejściu na ląd i towarzyszył podróżującym po mieście, pokazując im najbardziej charakterystyczne zakątki miasta. Sama winnica jest miejscem spotkań licznie odwiedzających je gwiazd, mieszkańców i gości z całego świata. Mają tutaj miejsce liczne wydarzenia kulturalne – wieczory poetyckie, pokazy flamenco i muzyki na żywo. Na uwagę zasługuje również fakt, że współcześnie współwłaścicielem bodegi jest Antonio Banderas.
Do El Pimpi zdecydowanie warto się wybrać. Sam lokal znajduje się na słynącej z lokalnej gastronomi Calle Granada i od wejścia zachwyca niepowtarzalną atmosferą i wystrojem. Można się tutaj poczuć niczym andaluzyjskim domu. Karta dań jest pełna typowo lokalnych potraw i tapas popularnych w całej Hiszpanii. My skusiliśmy się na: ensaladilla rusa (8,50€) – klasyczną sałatkę warzywną z tuńczykiem i krewetką, ensalada malagueña (8,50€) – sałatkę malagijską z dorszem i pomarańczami, gambas al pil pil (10€) – bulgoczące w oliwie krewetki z czosnkiem i papryką, ajoblanco (8€) – tradycyjny chłodnik z migdałów i czosnku podany tutaj z lodami mango, salmorejo (7€) – andaluzyjski chłodnik z pomidorów, adobo malagueño frito (12€) – rybę smażoną w cieście, pringá (4,90€) – kanapkę z szarpaną wieprzowiną. Wszystko było smaczne i pięknie podane, a ajoblanco z sorbetem mango wspominam do dziś. Dlatego gorąco polecam to miejsce podczas wizyty w Maladze.
*
El Pimpi || Calle Granada 62, Malaga
godziny otwarcia: pn-nd 12:00-01:00
Casa Lola
Casa Lola to popularna malagijska sieciówka, którą znajdziecie na wielu ulicach w mieście. Ten bar tapas słynie przede wszystkim z pinchos – kanapeczek z różnymi dodatkami oraz klasycznych hiszpańskich przekąsek. My zamówiliśmy patatas bravas (6€), croquetas de jamón (8€), sangrię (5,50€) oraz różne pinchos z owocami morza (2-3,50€ za sztukę). Jedzenie jest tutaj smaczne, chociaż należy wziąć pod uwagę, że to typowy bar, więc nie oczekujmy wybitnej kuchni. Casa Lola polecam bardziej, żeby przyjść ze znajomymi, napić się i przy okazji coś przekąsić.
*
Casa Lola || Calle Granada 46, Malaga
godziny otwarcia: pn-nd 12:30-00:00
Cortijo de Pepe
Cortijo de Pepe znajduje się nieopodal głównego placu – Plaza de la Merced. To restauracja z typowo lokalną kuchnią, istniejąca od 1971 roku. Nie ukrywam, że odwiedziliśmy to miejsce głównie ze względu na obłędnie wyglądającą grillowaną ośmiornicę – pulpo a la brasa (10,50€) i właśnie to danie przede wszystkim Wam polecam. Ośmiornica jest przyrządzona w punkt i podana z solidną porcją pieczonych ziemniaków skąpanych w oliwie. Pyszna była również porra antequerana (6,50€) – rodzaj gęstego gazpacho podanego z tuńczykiem, jamón iberico oraz jajkiem. Salmón al grill con Ali-Oli de miel de caña (16,90€) – grillowany ryż z miodowym aioli i ziemniakami też był w porządku.
*
Cortijo de Pepe || Plaza de la Merced 2, Malaga
godziny otwarcia: pn-nd 13:00-00:00
El Tapeo de Cervante
El Tapeo de Cervante to było zupełnie przypadkowe odkrycie. Mieliśmy tego wieczora zaplanowane zupełnie inne miejsce, jednakże przywitała nas kartka o wakacyjnej przerwie. Błądząc uliczkami trafiliśmy właśnie na El Tapeo de Cervante – mały wąski lokal wypełniony ludźmi po brzegi z tylko jednym wolnym stolikiem. Uznaliśmy to za znak i czym prędzej wczytaliśmy się w kartę spisaną kredą na tabliczce, która z miejsca nas zaintrygowała. Dania w tej restauracji łączą tradycyjną kuchnię hiszpańską z nowoczesnością. Wszystkie potrawy można zamówić w mniejszych porcjach, dzięki czemu mamy sposobność, aby spróbować różnych dań. Tak naprawdę nie wiem, co mi najbardziej tam smakowało – ryby i owoce morza były przyrządzone perfekcyjnie w punkt, warzywa zachwycały chrupkością i słodyczą, a dodatki w postacji emulsji i purée były niesamowicie kremowe. Powiem Wam, że jeśli zastanawiacie się, gdzie zjeść w Maladze, to koniecznie musicie skierować tam swoje kroki, bo jedzenie w El Tapeo de Cervante jest naprawdę doskonałe!
Na naszym stole pojawiły się: atún rojo a la plancha con emulsión de coliflor (12€) – grillowany tuńczyk z emulsją z kalafiora; tataki de atún con ajoblanco (12€) – krótko smażony tuńczyk z sezamem i sosem ajoblanco (rodzaj chłodnika z czosnku i migdałów); pulpo a la plancha con patatas ahumadas (13€) – grillowana ośmiornica z ziemniakami i papryką; chipirones a la sartén con arroz negro crocante (9€) – kalmary z patelni z chrupiącym czarnym ryżem i blanszowanym szpinakiem oraz pez espada a la plancha con salteado de vegetales y salsa de ostras (12€) – grillowany miecznik ze smażonymi warzywami i sosem ostrygowym.
Specjalne podziękowanie należy się również właścicielowi – Gabrielowi, który nas obsługiwał. Był on nie tylko wspaniałym przewodnikiem po smakach swojej restauracji, ale też potrafił doradzić, miło zagadywać i opiekował się nami niczym gośćmi w swoim własnym domu. Wyszliśmy stąd najedzeni i absolutnie zachwyceni!
*
El Tapeo de Cervantes || Calle Cárcer 8, Malaga
godziny otwarcia: wt-nd 13:00–15:30, 19:30–23:30
Litoral Pacifico
Litoral Pacifico to jedno z licznych malagijskich chiringuitos – małych barów na plaży grillujących ryby na szablach na grillach przypominających łodzie. Przy tamtejszych plażach znajdziemy ich całe mnóstwo, jednakże Litoral Pacifico to jedno z najbardziej polecanych miejsc serwujących ryby i owoce morza. Do chiringuito należy wybrać się w porze lunchu, gdyż są one krótko otwarte tylko w ciągu dnia. Najlepiej zrobić to po przedpołudniowym plażowaniu i jest to jedno z tych miejsc, w których zjeść w Maladze po prostu trzeba!
Menu w Litoral Pacifico jest proste – królują tu praktycznie tylko ryby i owoce morza; grillowane lub smażone. Na próżno szukać tutaj tapasów. Co warto zamówić? Na pewno espetos de sardinas (4€ za 4 sztuki), czyli szablę z grillowanymi sardynkami, z których słynie malagijska kuchnia. Poza tym polecam: gambones plancha (3€ za sztukę) – grillowane krewetki, gambas pil-pil (9€) – bulgoczące w oliwie krewetki z czosnkiem i papryką, calamares fritos (9€) – chrupiące krążki z kalmarów, pez platino fritos (9€) – smażone małe rybki w panierce oraz ensalada pimientos asados (3,50€) – sałatkę z grillowanej papryki z oliwą. Wszystko jest pyszne i świeże, a ceny niższe niż w restauracjach na mieście. Sałatkę ze słodkiej grillowanej papryki wspominam zaś do dziś – coś absolutnie doskonałego!
*
Litoral Pacifico || Paseo Marítimo Antonio Banderas 5, Malaga
godziny otwarcia: wt-nd 13:00-17:00
La Recova
La Recova to kolejne miejsce, w którym musicie zjeść w Maladze! Ten sklep z antykami połączony z kawiarnią i barem tapas to obowiązkowy punkt na mapie Waszej kulinarnej wycieczki. Do La Recova najlepiej wybrać się na śniadanie lub obiad – jest czynna krótko – tylko do 15:30, a w soboty do 12:30. Dlatego wizytę warto wcześniej zaplanować. La Recova to przede wszystkim sklep z lokalnym rękodziełem i antykami. Znajdziecie tutaj piękną ceramikę (sam nabyłem stos miseczek i talerzy), wiklinę, biżuterię, a także różne drobiazgi od lokalnych artystów. Jednak jeśli dojdziecie do końca sali, to czeka na Was kilka stolików oraz bar z prostym domowym jedzeniem.
Skusiliśmy się na tortilla de patatas (3,50€), chorizo al infierno (3,50€) – płonące chorizo (najlepsze, jakie jadłem kiedykolwiek), boquerones en vinagre (8,50€) – sardele w occie oraz atún mechado con alioli (9,50€) – grillowanego tuńczyka.
PS. Za 2,80€ można tutaj również do godziny 12:00 zjeść proste hiszpańskie śniadanie, składające się z pieczywa, kawy i dodatków serwowanych w wytłoczkach po jajkach. 🙂
*
La Recova || Pasaje Nuestra Señora de los Dolores de San Juan 3, Malaga
godziny otwarcia: pn-pt 08:30-15:30, so 08:30-12:30
Gdzie na wino w Maladze?
Antigua Casa de Guardia
Antigua Casa de Guardia to prawdziwa instytucja w Maladze! Znajduje się przy głównej ulicy – Alameda Principal i łatwo ją przeoczyć – drewniane drzwi ze schodkami w dół prowadzą do dużej piwniczki, w której kryje się winnica niczym z dawnych lat. Miejsce to nie zmieniło się od 184 lat! Winiarnia została założona przez D. Jose de la Guardia w 1840 roku, przekazywana z pokolenia na pokolenie funkcjonuje do dziś w niezmienionym stanie.
W Antigua Casa de Guardia możemy spróbować wina z lokalnych winnic. Przede wszystkim w beczkach królują: Pajarete, Guinda, Moscatel, Lagrima Anejo oraz Pedro Ximénes. Poza tym możemy skorztować tutaj malagijskiego wermutu. Alkohole podawane są w niewielkich szklankach, a ceny zapisywane są kredą na barze. Do wina można poprosić również o proste tapas, jak krewetki, sery, jamón iberico, czy małże. Ceny są bardzo przystępne (2,50-3,50€ za szklankę). Lokal ten ma niepowtarzalną atmosferę i nie można go pominąć, będąc w Maladze! Polecam tylko uważać, bo słodkie malagijskie trunki zaskakująco szybko uderzają do głowy! 🙂
*
Antigua Casa de Guardia || Alameda Principal 18, Malaga
godziny otwarcia: nd-czw 11:00-22:00, pt-so 11:00-22:45
Gdzie zjeść w Maladze coś słodkiego?
La Tarta de la Madre de Cris
Panie i Panowie! Jeśli będziecie w Maladze i nie pójdziecie do La Tarta de la Madre de Cris, to nawet się nie przyznawajcie! Ta malutka cukiernia, znajdująca się przy Calle Granada to absolutny must visit! Sprzedają tutaj wyłącznie serniki. Jest ich kilka rodzai, ale nie polecam się zastanawiać, bo król jest tylko jeden – tarta de queso Manchego (3,80€ za porcję)! To najlepszy sernik, jaki jadłem kiedykolwiek w życiu! Tylko myśląc o nim, ślina cieknie mi po sam pas! Przypomina on nieco sernik baskijski – jest obłędnie kremowy, lekko słony z wypieczonym karmelowym wierzchem i skrywa w sobie smak najlepszego sera owczego z La Manchy. Próbując jego pierwszy kęs, świat się nagle zatrzymuje – jesteście tylko Wy i ten sernik – nic innego się nie liczy! I nie, wcale tu nie przesadzam… Będąc w Maladze, La Tarta de la Madre de Cris odwiedziłem kilkukrotnie i nie możecie tego miejsca pominąć, planując swoją kulinarną wycieczkę po tym mieście! Serniki są przygotowywane wg receptury Pilar Molina, a w 2014 roku jej córka – Cristina Orta Molin postanowiła podzielić się nimi ze światem i bądźmy jej za to wdzięczni! 🙂 Cukiernia La Tarta de la Madre de Cris znajduje się także w kilku innych miastach: w Grenadzie, gdzie powstała oraz w Sewilli.
PS. Na blogu znajdziecie przepis na ten sernik w moim wykonaniu. Uważam, że smakuje prawie, jak ten oryginalny!
*
La Tarta de la Madre de Cris || Calle Granada 56, Malaga
godziny otwarcia: pn-nd 12:00–14:30, 15:00–21:30
Lucciano’s
Lucciano’s to wprawdzie międzynarodowa sieciówka, ale jeśli szukacie dobrych lodów w Maladze, to można tam się wybrać. Duży wybór smaków, całkiem niezłe lody w cenie 3,90€ za małą porcję. Nie są to może włoskie gelato, ale dają radę, więc mogę Wam tę lodziarnię jak najbardziej polecić.
*
Lucciano’s || Calle Córdoba 1, Malaga
godziny otwarcia: pn-czw 12:00-00:00, pt-nd 12:00-01:00
Galletanas
Galletanas to sieciówkowa ciastkarnia z dobrymi ciachami w stylu amerykańskim. Czuć w nich masło, są chrupiące i mają fajne dodatki. Czego chcieć więcej? 🙂 Na małą słodką przekąskę będą jak znalazł. Cena 1,50€ za sztukę.
*
Galletanas || Moreno Carbonero 5, Malaga
godziny otwarcia: pn-nd 10:00-20:00
Gdzie na kawę w Maladze?
Santa Roaster
Santa Roaster to idealne miejsce na kawę speciality w Maladze. Kawiarnia poza czarnym trunkiem oferuje duży wybór ciast, koktajli oraz śniadań. Gorąco polecam babkę z kokosem, ananasem i miętą (4,50€). Ich lokale znajdzieice w trzech lokalizacjach. Jednak najbardziej znany jest ten w dzielnicy Soho. Jeśli szukacie dobrego miejsca na kawę, to z czystym sumieniem mogę polecić Santa Roaster. Ceny, jak to w hiszpańskich kawiarniach, bardzo przystępne: espresso 1,80€, latte 1,90€, soki owocowe i koktajle 3,50-4,50€, śniadania 5-13€.
*
Santa Roaster || Calle Trinidad Grund 22, Malaga (lokalizacji jest więcej)
godziny otwarcia: pn-pt 10:00-20:00
El Último Mono Juice & Coffee
El Último Mono to kolejna kawiarnia, którą mogę polecić w Maladze. Łatwo ją jednak przeoczyć, gdyż znajduje się w ukrytym zauku od Calle Nuevo, niedaleko od Iglesia de San Juan. Latte (1,80€) było naprawdę w porządku. Poza tym w menu znajdzieice duży wybór koktajli i smoothies.
*
El Último Mono Juice & Coffee || Calle Duende 6, Malaga
godziny otwarcia: pn-so 09:00-19:30
Gdzie na targ w Maladze?
Mercado Central de Atarazanas
Mercado Central de Atarazanas to prawdziwa mekka dla każdego foodie. Jego historia sięga XIV wieku, kiedy to na terenie targu znajdowała się nasrydzka stocznia. Budowlę przebudowano w 1870 roku według projektu Joaquína de Rucoba i na miejscu powstał rynek w neoarabskim stylu. Znajdziemy tutaj stoiska z rybami i owocami morza, mięsem, owocami i warzywami, oliwkami, pieczywem, przyprawami, winami czy serami. Oprócz tego nie brakuje tutaj barów z tapas, dzięki czemu wszystkie lokale specjały możemy spróbować na miejscu. Zdecydowanie warto odwiedzić malagijski Mercado Central, o którym przeczytacie więcej tutaj.
*
Mercado Central de Atarazanas || Calle Atarazanas 10, Malaga
godziny otwarcia: pn-so 08:00-15:00