Apulia od pewnego czasu stała się bardzo popularnym punktem wycieczek. Trudno się dziwić, gdyż ten region Italii znajdujący się na samym końcu obcasa włoskiego buta ma niesamowicie wiele do zaoferowania, a tanie loty zdecydowanie to ułatwiają. Sam już od dawna marzyłem, żeby zobaczyć piękne domki trulli w Alberobello, zjawiskowe białe miasta, jak Ostuni oraz Locorotondo, oraz pocztówkową wręcz plażę Lama Monachile w Polignano a Mare. Mogę tylko powiedzieć, że jest tam jeszcze piękniej niż na zdjęciach i gorąco polecam Wam apulijskie wakacje, aby poznać ten region lepiej. Dlatego w tym wpisie postanowiłem zebrać dla Was, co zobaczyć w Apulii naprawdę warto. Zdaję sobie jednak sprawę, że miejsc, które zasługują na uwagę, jest znacznie więcej i sam żałowałem, że nie wystarczyło mi już czasu na odwiedzenie Lecce, półwyspu Gargano, czy Gallipoli. Dlatego jestem wręcz przekonany, że do Apulii wrócę jeszcze w niedalekiej przyszłości.
O tamtejszej kuchni pisałem już w poprzednich wpisach, gdzie znajdziecie polecane regionalne potrawy oraz sprawdzone adresy w Bari, Polignano a Mare, Ostuni, Monopoli, Alberobello, Locorotondo i Trani. Jednakże dzisiaj chciałem powiedzieć trochę więcej o tym, co zobaczyć w Apulii trzeba koniecznie. Dlatego w tym artykule zebrałem najpiękniejsze miasteczka regionu, które odwiedziłem. Każde z nich jest wyjątkowe na swój unikalny sposób i tak naprawdę sam już nie wiem, co najbardziej mnie urzekło. Myślę, że musicie przekonać się o tym sami! 🙂
Co zobaczyć w Apulii? Najpiękniejsze miasteczka regionu
Bari
Trudno mówić o tym, co zobaczyć w Apulii bez wspomnienia o stolicy regionu – Bari. W szczególności, że większość z Was pewnie właśnie tam rozpocznie swoją podróż. Mimo że Bari może nie zachwyca aż tak, jak pozostałe apulijskie miasteczka, które odwiedziłem, to naprawdę ma się czym pochwalić. Ja potraktowałem je jako bazę wypadową do pozostałych miejsc na obcasie włoskiego buta ze względu na to, że to właśnie stąd można bez problemu dotrzeć praktycznie wszędzie. Z dworca Bari Centrale odjeżdżają pociągi do pozostałych miasteczek, do których można dotrzeć za niewielkie pieniądze. Dodatkowo to właśnie stolica Apulii może się poszczycić największą ofertą gastronomiczną, o której pisałem w: Gdzie zjeść w Bari?
Najważniejszą częścią miasta jest Bari Vecchia. Historyczna dzielnica to labirynt wąskich uliczek, w których można się zagubić (i co polecam, aby lepiej poznać życie mieszkańców). Zza okiennic dochodzą dźwięki rozmów i brzdęki talerzy, a przed domami starsze panie wieszają pranie. Panuje tutaj klimat małego włoskiego miasteczka. Momentami, aż trudno pomyśleć, że jesteśmy w ponad 300-tysięcznym mieście. W Bari Vecchia znajdziemy najważniejsze zabytki: Basilica Cattedrale Metropolitana – bazylikę z przełomu XII i XIII wieku zbudowaną na ruinach bizantyjskiej katedry; Basilica San Nicola – bazylikę Św. Mikołaja, patrona miasta, w której pochowana jest królowa Polski Bona Sforza; Ruderi di Santa Maria del Buon Consiglio – pozostałości absydy dawnego kościoła z IX wieku; Castello Svevo di Bari – średniowieczną fortecę zbudowaną przez władców tego regionu. Ponadto w tej dzielnicy koniecznie trzeba odwiedzić Arco Basso, znaną jako Strada delle orecchiette – ulicę, na której włoskie nonny przygotowują słynny apulijski makaron na oczach przechodniów. Polecam tutaj również spacer Via Venezia, która znajduje się na dawnych murach obronnych.
Obok Bari Vecchia w XIX wieku wyrosła nowa dzielnica Bari – Il quartiere Murat. Zbudowana na planie szachownicy miała pomieścić nowych mieszkańców miasta. Obecnie to miejsce tętniące życiem z mnóstwem barów, restauracji, hoteli oraz sklepów. Najsłynniejszą ulicą jest tutaj Via Sparano – spacerowy deptak z luksusowymi butikami i najpiękniejszymi kamienicami, w tym Palazzo Mincuzzi – pierwszym domem handlowym w Bari. W dzielnicy Murat znajdują się również najważniejsze ośrodki kultury: stojący na wodzie Teatro Margherita, Teatro Petruzzelli, czy uniwersytet – Università degli Studi di Bari Aldo Moro.
Nową część miasta od starej oddziela deptak Corso Vittorio Emanuele II, przy którym znajdziemy liczne restauracje. Idąc dalej w stronę morza warto przejść się Lungomare Imperatore Augusto oraz Lungomare Araldo di Crollalanza. Nadmorskim deptakiem można dojść do jedynej miejskiej plaży w Bari – Spiaggia Pane e Pomodoro. Nie jest może ona szczególnie zachwycająca i są ładniejsze miejsca, które warto zobaczyć w Apulii, ale można tu chwilę odpocząć i przejść się kawałek groblą podczas odpływu.
W maju w Bari odbywa się Festa di San Nicola – impreza ku czci patrona miasta Św. Mikołaja. Trafiliśmy na nią zupełnie przypadkowo, ale można zaplanować zwiedzanie stolicy Apulii właśnie w tym czasie. Podczas obchodów mają miejsce liczne procesje i pokazy fajerwerków, a na ulicach miasta rozstawiają się targi z lokalnym jedzeniem. To naprawdę fajne radosne wydarzenie, które trwa kilka dni, a całe miasto hucznie je świętuje.
Polignano a Mare
Polignano a Mare to zdecydowanie moje ulubione miasteczko w Apulii i jedyne, które odwiedziłem dwukrotnie podczas tygodniowego wyjazdu. Ten nadmorski kurort znajduje się zaledwie 40 km od Bari i można tutaj dojechać w około 30 minut pociągami Tren Italia ze stacji Bari Centrale. Bilet w jedną stronę kosztuje 2,80€.
W Polignano a Mare znajdziecie wszystko, czego można oczekiwać od włoskiego miasta nad morzem: piękne wąskie ukwiecone uliczki, skaliste klify, lazur morza, zjawiskowe plaże, urocze kawiarnie i restauracje. Jeśli miałbym znowu wybrać się do Apulii, to na pewno zanocowałbym właśnie tutaj. Jeżeli byliście na Sycylii, to Polignano a Mare z pewnością będzie Wam bardzo przypominać Cefalù.
Najsłynniejszym, wręcz pocztówkowym widokiem jest tutaj plaża Lama Monachile, wciśnięta pomiędzy skały tuż obok starego miasta. Wygląda ona zjawiskowo z każdej strony. Dlatego warto się jej przyjrzeć z bliska z tarasu widokowego Belvedere su Lama Monachile na Via Porto, ze słynnego mostu Ponte Borbonico su Lama Monachile oraz z Belvedere Terrazza Santo Stefano na skale Pietra Piatta. Z tego ostatniego widać również jak miasto wyrasta na skale.
Jeśli szukacie bardziej spokojnych plaż, to warto przespacerować się do Lido Cala Paura, gdzie panuje większy luz, a widoki są również niczego sobie. Polecam również drogę wzdłuż ulic Via Rocco Giuliani, Via Sirene, przez plac Piazza Suor Maria Laselva, Lungomare Cristoforo Colombo aż do Piazzale Marco Polo, skąd można obserwować piękne skały schodzące do morza. Polignano a Mare słynie również z licznych jaskiń (grotte), znajdujących się pod skalistym wybrzeżem. Można je zobaczyć, wykupując rejs łódką. Jeśli macie większy budżet, to można zajrzeć również do słynnej restauracji Grotta Palazzese, która znajduje się w grocie pod miastem przy samym morzu.
Warto również wspomnieć, że to w tym mieście urodził się Domenico Modugno, artysta słynący z przeboju Volare. Jego pomnik znajdziecie na deptaku Lungomare nazwanym jego imieniem. Jak widzicie, powodów do odwiedzenia tego miasta jest sporo, dlatego uważam, że Polignano a Mare koniecznie trzeba zobaczyć w Apulii!
Alberobello
Jeśli myślicie, co zobaczyć w Apulii, to zdecydowanie warto postawić na Alberobello. To w zasadzie główny powód, dla którego turyści odwiedzają ten region Włoch. Charakterystyczna zabudowa złożona z domków trulli zachwyca wszystkich odwiedzających Apulię. Dlatego też uważam, że nie można tego miasteczka sobie odpuścić. Do Alberobello obecnie można się dostać komunikacją zastępczą – autobusem obsługiwanym przez Tren Italia. Odjeżdża on z tyłu dworca Bari Centrale na Via Giuseppe Capruzzi. Koszt biletu w jedną stronę to 4,80€, a podróż zajmuje ok. godzinę. Autobusem można tutaj również dojechać z innych miasteczek: Polignano a Mare, czy Locorotondo. Do Alberobello najlepiej się wybrać z samego rana i być na przystanku pół godziny przed odjazdem, gdyż chętnych nie brakuje i jeśli zabraknie dla Was miejsca, to trzeba czekać na kolejny transport.
Alberobello jest naprawdę zjawiskowe i tak naprawdę nie musiałbym więcej pisać o tym miasteczku, bo zdjęcia mówią same za siebie! Jak wspomniałem na początku, region ten słynie przede wszystkim z tradycyjnych domów trulli, których znajdziecie tutaj ok. 1500. Przez swoją niezwykłość zostały one wpisane na Listę Światowego dziedzictwa UNESCO. Domki trulli są zbudowane z bielonych kamieni wapiennych bez użycia zaprawy i wieńczą je charakterystyczne stożkowe kamienne dachy z krzyżem lub innymi apulijskimi symbolami na górze. Ponadto na dachach zwykle znajdują się namalowane piktogramy, mające różne religijne lub astronomiczne znaczenia. Ich powstanie nie jest do końca wytłumaczone, jednakże mówi się, że były budowane przez Apulijczyków, aby uniknąć płacenia podatków (dom łatwo było rozebrać, mówiąc urzędnikom, że jest niewykończony). Czas powstania niektórych trulli datuje się na XIII wiek, a część z nich zbudowano w XV, chociaż większość ma ok. 200-300 lat. Jadąc do Alberobello zauważyłem, że po dziś dzień mieszkańcy chętnie budują nowe trulli, korzystając z bardziej współczesnych materiałów.
Alberobello, mimo że niesamowicie piękne jest trochę jak Disneyland. Współcześnie raczej niewiele mieszkańców zasiedla trulli. Wiele domów pozostaje pustych, a w części istnieją sklepy, restauracje, hotele oraz sklepy z pamiątkami. Jednakże zdecydowanie warto tu przyjechać i przespacerować się tamtejszymi uliczkami. Najsłynniejsze trulli znajdują się w uliczkach prowadzących w górę od Largo Martellotta. Jednakże mi osobiście bardziej podobała się mniej turystyczna część nad parkiem Villa Comunale Belvedere oraz w okolicy Chiesa Madre Basilica Santuario SS. Medici Cosma e Damiano, gdzie zagląda znacznie mniej osób. Będąc w Alberobello koniecznie trzeba się zatrzymać również na dwóch tarasach widokowych: Belvedere sui Trulli oraz z tyłu kościoła Chiesetta rettoria SS. Sacramento e S.Lucia compatrona, skąd roztacza się piękna panorama na całe miasteczko. Warto również nie zapominać o pięknym kościele Św. Antoniego z Padwy – Parrocchia di Sant’Antonio di Padova, który jest zbudowany na kształt trulli. Dość ważnym punktem zwiedzania jest także Casa D’Amore – pierwszy dwupiętrowy dom w mieście wykonany z zaprawy.
Locorotondo
Locorotondo to kolejne piękne miasteczko, które warto zobaczyć w Apulii. Znajduje się niespełna 10 km od Alberobello, więc można tutaj zajrzeć po zwiedzaniu krainy domków trulli. Dojeżdżają tutaj pociągi oraz autobusy. Bilet kosztuje 1,20€. Za dojazd z Bari autobusem zapłacicie zaś 5,60€. Okrągłe miasto otaczają liczne winnice i gaje oliwne. Życie w Locorotondo zdaje się toczyć bardzo powoli i leniwie. Nie znajdziecie tutaj może oszałamiających zabytków, ale piękna architektura z labiryntem niemalże pustych białych uliczek zachwyca i sprawia, że można tutaj poczuć ducha prawdziwej Italii. Do Locorotondo nie trafia zbyt wielu turystów, dzięki czemu miasto jest bardzo autentyczne. Ponoć najwspanialszy klimat panuje tutaj w okresie Świąt Bożego Narodzenia, kiedy uliczki zdobią liczne świąteczne dekoracje. Niemniej jednak również o innych porach roku warto tutaj przyjechać!
Monopoli
Monopoli to kolejne urocze nadmorskie miasteczko, które zobaczyć w Apulii po prostu trzeba. Dojeżdża tutaj ten sam pociąg Tren Italia, co do Polignano a Mare, a bilet z Bari kosztuje 3,60€. Monopoli słynie przede wszystkim z pięknego malutkiego rybackiego portu Porto Vecchio, w którym leniwie pływają niebieskie łódki. Najładniejsze dojście do niego prowadzi przez piętnastowieczną bramę przy Via Porto. Po przejściu przez bramę warto kontynuować spacer w stronę Castello Carlo V, a następnie przejść na Lungomare Santa Maria – nadmorski deptak przy starym mieście. Poza tym w Monopoli warto odwiedzić zjawiskową katedrę: Basilica Cattedrale Maria Santissima della Madia i spacerować wąskimi uliczkami, gdzie tylko nogi Was poniosą. Jeśli zaś interesuje Was plażowanie, to czeka tutaj na Was kilka niewielkich piaszczystych plaż: Porto Rosso, Porto Bianco, Porto Verde, Cala Paradiso, czy Spiaggia Cala Porta Vecchia w samym centrum miasta.
Ostuni
Ostuni nazywane jest przez Włochów la città bianca nie bez powodu. To białe miasto regionu majestatycznie wznosi się na wzgórzu na wysokość ponad 200 m n. p. m. Białe fasady budynków odcinają się od lazurowego nieba i zieleni pobliskich winnic oraz gajów oliwnych. Dla kontrastu drzwi i okiennice domów są pomalowane na przeróżne kolory. To miasto to prawdziwy labirynt wąskich uliczek, w których można się gubić bez ustanku, wędrując co raz to w górę, to w dół. Jest tu naprawdę pięknie, a czas jakby się tu zatrzymał. Miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć w Apulii!
Podróż z Bari Centrale do Ostuni zajmuje około godziny, a bilet w jedną stronę kosztuje 6,40€. Warto jednak dodać, że dworzec znajduje się ok. 3 km od miasta i prowadzi do niego dość ruchliwa droga szybkiego ruchu. Dlatego odradzam spacer, chociaż w drodze powrotnej sam na niego byłem skazany. W barze na dworcu – La Stazione można kupić bilet (1,50€) na miejski autobus, który zawiezie Was do centrum miasta. Jednakże jak to z komunikacją publiczną w południowych Włoszech bywa – nikt nie przejmuje się tutaj godzinami odjazdu. 😉 W drodze powrotnej autobus był spóźniony ponad godzinę i zdecydowaliśmy się na spacer, żeby zdążyć na ostatni tego dnia pociąg.
W Ostuni ciężko jest mi polecić coś konkretnego, co trzeba koniecznie zwiedzić, bo całe miasto jest warte uwagi. Głównym punktem odniesienia jest na pewno plac Piazza della Libertà z charakterystyczną kolumną – Colonna di Sant’Oronzo. Warto się również wspiąć na sam szczyt wzgórza, gdzie położona jest katedra Santa Maria Assunta i znajduje się Museo Diocesano di Ostuni. Poza tym trzeba się tutaj po prostu zagubić i zapomnieć o wszystkim, aby poczuć klimat tego białego miasta.
Trani
W Trani zupełnie nie mieliśmy szczęścia do pogody. W ten niezwykle deszczowy dzień padało z krótkimi przerwami prawie non stop. Dlatego też moja przechadzka po tym nadmorskim miasteczku była dość krótka. Jednakże jeśli macie więcej czasu, to zdecydowanie polecam poznać je bliżej. Przejażdżka do Trani z dworca Bari Centrale zajmuje około pół godziny, a bilet kosztuje 3,60€. Przyjemne w tym miasteczku zdecydowanie jest to, że brakuje tutaj turystycznego zgiełku i odwiedzają je raczej nieliczni.
Najsłynniejszym punktem w Trani jest trzynastowieczna Basilica Cattedrale Beata Maria Vergine Assunta, która znajduje się nad samym morzem. Widok na nią nawet w pochmurny dzień zdecydowanie zachwyca. Poza tym znajduje się tutaj zamek Castello Svevo di Trani zbudowany na rozkaz Federico II di Svevia, całkiem sporych rozmiarów port oraz bardzo przyjemny park Villa Comunale przy samym morzu. Tak jak wspomniałem, nie udało mi się poznać Trani lepiej ze względu na burzową pogodę, ale myślę, że warto odwiedzić to miasteczko, mając więcej czasu.