Ze wszystkich słodyczy świata moją najwierniejszą kochanką jest czekolada. Zmysłowa, bo jak żadna inna rozpala zmysły, zaskakująca, bo potrafi przebierać się w różne formy, ubierać coraz to nowe smaki i zapachy, niezastąpiona, bo wiele deserów nie mogłoby istnieć bez jej udziału oraz niezwykle kapryśna, bo w zależności od humoru potrafi nie dać się utemperować. Czekolada w kuchni lubi czuły i ciepły dotyk, który powoduje, że jest chętna do wspólnych igraszek i poddaje się nam całkowicie, pozwalając nam robić z nią, co tylko dusza zapragnie. Jednak jej kapryśny charakter bywa trudny do okiełznania dla początkujących cukierników, lecz gdy już się z Wami lepiej pozna, odwdzięczy się i pozwoli przetopić się na przykład te cudowne praliny, które możecie sprezentować komuś na Walentynki! 😉
Do ich przygotowania zainspirował mnie nowy rodzaj czekolady Ruby stworzony przez Callebaut. Czekolada Ruby przypomina białą, jednak wyróżnia się niecodziennym różowym kolorem oraz świeżym, lekko kwaśnym smakiem z nutami owocowymi. Skąd ta barwa? Została ona uzyskana przez specyficzny proces produkcji. Brak fermentacji spowodował, że kakao nie ciemnieje, a zakwaszenie ziaren utrwaliło odcień jasnej czerwieni.
Ale dość o samej różowej czekoladzie! Specjalnie dla Was mam przepis na autorskie praliny z jej wykorzystaniem! Lekko kwaśny smak czekolady Ruby postanowiłem podbić czarną porzeczką, która wprost wyśmienicie komponuje się z masłem orzechowym. Dla dodania szczypty pikanterii użyłem świeżo młotkowany czerwony pieprz, który sprawia, że te praliny to prawdziwa eksplozja smaku!
Praliny robi się stosunkowo prosto, a różowa czekolada Ruby przyjemnie się temperuje i nie sprawia większych problemów. Jak na pierwsze podejście bardzo przyjemnie mi się z nią pracowało. Jeśli jednak nie dostaniecie różowej czekolady Ruby, to z powodzeniem możecie wykorzystać białą czekoladę dobrej jakości. Fajnym dodatkiem, który pomoże uzyskać Wam podobne doznania smakowe, mogą być liofilizowane i sproszkowane maliny dodane do utemperowanej czekolady.
SKŁADNIKI
- 200 g czekolady Callebaut Ruby
- ok. 120 g konfitury z czarnej porzeczki
- ok. 120 g masła orzechowego 100%
- ok. 20 g czerwonego pieprzu
PRZYGOTOWANIE
Temperowanie różowej czekolady Ruby*
- Na każdym etapie będzie potrzebne 100 g utemperowanej czekolady Ruby, które należy przygotować osobno.
- Czekoladę Ruby podziel na 2 porcje w stosunku 2:1, czyli mniej więcej po 70 i 30 g. Każdą z nich drobno posiekaj. 70 g czekolady umieść w niewielkiej szklanej lub metalowej misce, którą następnie wstaw do kąpieli wodne (nad zagotowany wrzątek).
- Różową czekoladę rozpuść, często mieszając, aż osiągnie temperaturę 44-48ºC (nie mniej i nie więcej). Następnie zdejmij miskę znad kąpieli wodnej i dodaj pozostałe 30 g czekolady. Delikatnie wymieszaj, aby rozpuścić pozostają czekoladę.
- Odstaw na moment, aż do otrzymania temperatury 25-27ºC i wstaw z powrotem nad kąpiel wodną.
- Czekoladę podgrzej ponownie do 30-31ºC. Tak utemperowaną czekoladę Ruby można już wykorzystać do przygotowania pralin.
Przygotowanie pralin
- Utemperowaną różową czekoladę Ruby przelej do rękawa cukierniczego z tylką o małej średnicy i wypełnij nią spód oraz boki otworów na praliny. Odstaw na 15-30 minut w temperaturze pokojowej, aż czekolada zastygnie. Jeśli w pomieszczeniu jest za gorąco i czekolada nie zastyga włóż formę na moment do lodówki.
- Do 2 osobnych rękawów cukierniczych z tylkami o małej średnicy nałóż masło orzechowe oraz konfiturę z czarnej porzeczki. Nadzieniami wypełnij wnętrze pralin.
- Przygotuj kolejną porcję utemperowanej czekolady i wypełnij nią foremki aż po sam wierzch. Za pomocą noża lub szpatułki do tortów wyrównaj wierzch. Praliny odstaw na kilka godzin w temperaturze, aby czekolada zdążyła zastygnąć. Przed wyjęciem włóż je na kwadrans do lodówki - łatwiej wychodzą z formy.
- W moździerzu utłucz czerwony pieprz. Wierzch uformowanych pralin delikatnie muśnij palnikiem gazowym i posyp pieprzem. Odstaw na kwadrans. Gotowe różowe praliny możesz przechowywać przez kilka tygodni w chłodnym miejscu (12-18°C). Przed podaniem dobrze je ogrzać do temperatury pokojowej.
UWAGI
*Białą czekoladę możesz utemperować według tych samych wskazówek.
4 komentarze
Cudownie dostać takie czekoladki zrobione z miłością <3
Też wydają mi się one fajnym pomysłem na prezent 🙂
Wow, przez chwilę poczułam się, jak czekolada Ruby. 😉 Twoje porównanie „uczłowieczające” czekoladę jest niezwykle piękne i trafne, tylko… jak ją potem zjeść. 😉 Hmmm, idąc tokiem Twojego rozumowania… może jednak zatrzymam się przed konsumpcją. 😉 Brawo za pomysł, cudowne zdjęcia i opis pobudzający zmysły. Muszę tu częściej zaglądać. 🙂
Pozdrawiam – Danusia
Wtedy trzeba wrócić ze sfery marzeń i ją odczłowieczyć, bo szkoda, żeby się zmarnowała haha. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa! <3 Pozdrawiam ciepło 😉