Gdzie zjeść pizzę w Neapolu? No właśnie: dobre pytanie! Z jednej strony Neapol to jedna wielka pizzeria i nie ważne, gdzie staniecie, a do najbliższej pizzerii będzie was dzieliło maksymalnie 50 metrów. Lecz z drugiej, jedne są lepsze, a inne słabsze (chociaż i tak na wyższym poziomie niż gros pizzerii w Polsce). Jak się nie dać omamić przeciętnym plackiem i pójść na pizzę, którą będziemy wspominać aż do kolejnego przyjazdu? Bo zapewniam Was, życie dzieli się na dwa etapy: przed pizzą w Neapolu i po pizzy w Neapolu — wtedy już żadna inna nie będzie Wam smakować. Zatem jeśli nie chcemy się naciąć na przeciętny placek, chociaż krążą legendy, że tutaj nie znajdziemy złej Margherity, to warto po pierwsze przeczytać ten przewodnik, a po drugie będąc na miejscu, należy słuchać się nosa i patrzeć, gdzie ustawiają się największe kolejki. To ostatnie trochę zniechęca, bo bywają one przeraźliwe długie, ale sprzedam Wam parę rad, jak nie umrzeć z głodu, czekając, aż znajdzie się wolny stolik.
Zanim przyjechałem do Neapolu, naczytałem się o pizzeriach jak głupi. Przewertowałem kilkanaście artykułów w Internecie i przejrzałem chyba wszystkie pizzerie na Trip Advisorze. Jadąc do Włoch, miałem 3 restauracje na liście, bez których nie wsiądę w powrotny samolot. No i prawie się udało, ale o tym za chwilę. To, co bardzo pozytywne mnie zaskoczyło, to ceny. Za najwyżej jakości pizzę w najsłynniejszych pizzeriach zapłacimy często mniej niż w Polsce (średnio od 4 do 8 €). Niestety w oczekiwaniu na swoją kolej będzie trzeba odstać.
Pizza pizzy nierówna.
Tak, jak już wspomniałem w 10 rzeczy, które każdy foodie musi zrobić w Neapolu, pizza neapolitańska znacznie odbiega od tej, do której nad Wisłą jesteśmy przyzwyczajeni. Na szczęście poziom naszej świadomości rośnie i coraz więcej otwierających się pizzerii serwuje placek, po którym Włosi nie krzyczą mamma mia! Nad tym, żeby neapolitana zdołała zdobyć serce każdego obżartucha, czuwa Associazione Verace Pizza Napoletana (zastanawiam się, czy przyjmują nowych członków?). Tradycyjna pizza musi: być pieczona przez 90 sekund w piecu opalanym drewnem w temperaturze 400°C, być cienka jak kartka papieru z wyraźnie uniesionymi brzegami i dać się złożyć na 4 części. Oprócz tego nie może mieć więcej niż 35 cm średnicy oraz powinna być przygotowana wyłącznie z produktów, pochodzących z regionu Kampania.
Miejsce 3. Pizzeria Antonio e Gigi Srobillo
Pizzerię Antonio e Gigi Sorbillo odwiedziłem w sumie przez przypadek. Na mojej liście must visit znajdowała się leżąca tuż obok pizzeria Gino e Toto Sorbillo ze słynnym płótnem namalowanym przez Dolcę i Gabbanę. Jednak to, co się dzieje pod jej głównym wejściem, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Po przedarciu się przez tłum krzyczący pizzy i igrzysk wraz z moją towarzyszką tour de pizza udało się nam zapisać na listę oczekujących. Byliśmy na drugiej kartce, po drugiej stronie, w trzeciej kolumnie, a była godzina 19. Na pytanie, kiedy uda się nam wejść, dostaliśmy odpowiedź: pewnie przed północą. No cóż, ręce nam opadły, a głód nie pozwalał na tak długie oczekiwanie. Na szczęście tuż obok na Via dei Tribunali znajdowała się druga pizzeria chwaląca się datą założenia w 1935, naklejkami przewodnika Michelin i nieco krótszymi kolejkami. Po około 40 minutach udało nam się wejść, a na stół wjechały pizze: Romana i Fromaggi. Bardzo dobre ciasto i świetnej jakości składniki zaspokoiły nasz głód. Ogólnie nie było się do czego przyczepić, bo była to bardzo dobra pizza, lecz po wcześniejszej wizycie w L’Antica Pizzeria Da Michele jakoś nas nie powaliło. Jednak jeśli nie widzi się Wam wielogodzinne stanie do słynnej pizzerii, możecie śmiało wpaść tutaj, aby pokonać pierwszy głód. W Antonio e Gigi Sorbillo mają duży wybór placków i z pewnością znajdziecie coś dla siebie. Ceny pizzy wahają się od 3,50 za Margharitę do 10 € za Ischitanę.
*
Antonio e Gigi Sorbillo || Via Dei Tribunali 38
godziny otwarcia: pn-so: 12:00-15:00 i 19:00-23:30, nd: zamknięte.
Miejsce 2. Pizzeria Di Matteo.
Kuchnia widoczna z ulicy, ogromny piec opalany drewnem i uwijająca się jak w ulu obsługa, która zdaje się, że karmi połowę Neapolu. To Pizzeria DiMatteo; jedna z 3 najczęściej odwiedzanych w mieście. Założona w 1936 roku i chwaląca się fotografiami Billa Clintona pałaszującego neapolitanę Pizzeria Di Matteo serwuje naprawdę fenomenalną pizzę. Chyba najlepszą, jaką kiedykolwiek jadłem, jednak jest jedno ale — obsługa. Moim zdaniem fatalna i przeglądając opinie w Internecie, nie tylko ja odniosłem takie wrażenie. Kelnerzy mają kwaśne miny, chodzą poddenerwowani i rzucają kartami na stół, niczym w zawodach na rzut oszczepem. Pizza również spada na talerze ze znacznej odległości od stołu. W dodatku kelnerzy nie zapisują zamówień, więc nie zawsze przynoszą to, o co się prosiło. Potrafią oszukać na rachunku — na paragonie nie są wypisane dania, lecz tylko pełna kwota, która w moim przypadku nie zgadzała się o kilka euro. Bądźcie więc czujni! Jednak skupmy się na superlatywach, bo poza obsługą Pizzeria Di Matteo to prawdziwe mistrzostwo świata. Doskonałe pulchne ciasto o idealnym stopniu wypieczenia — nie zwęglone, lecz cudownie przypieczone. Świetnej jakości składniki i spory wybór dodatków czynią z Di Matteo klasę samą w sobie.
Oprócz tradycyjnej neapolitany serwują tutaj również koszmar kardiologów i dietetyków — pizzę frittę i różne inne smażone na głębokim oleju antipasti (m.in. crocche i arancino). Pizzeria Di Matteo to jednak nie tylko tradycyjna restauracja, ale również typowy włoski street food. Oprócz kolejki ustawiającej się w oczekiwaniu na wolny stolik, drugi tłum czeka na pizzę na wynos, którą składa się tutaj w trójkąt i zawija w papier śniadaniowy. Mimo wszystko warto wybrać się tutaj chociaż raz, ale dystans do obsługi wskazany!
*
Pizzeria Di Matteo || Via Dei Tribunali, 94 Napoli
godziny otwarcia: pn-so: 9:00-00:00, nd: 9:00-16:00
Miejsce 1. L’Antica Pizzeria Da Michele.
Do L’Antica Pizzeria Da Michele przed wyprawą do Neapolu podchodziłem z największym sceptycyzmem. Wypromowana przez film z Julią Roberts w roli głównej zdawała mi się najmniej ciekawa z całej trójki. Jednak wybraliśmy się w pierwszy wieczór i totalnie się zakochaliśmy. W L’Antica Pizzeria Da Michele serwują tylko 2 rodzaje pizzy: Margheritę oraz Marinarę i chyba cały sukces tkwi właśnie w prostocie. Można je zamówić w 3 rozmiarach, jednak wg mnie różnią się one tylko sposobem rozciągnięcia ciasta i nie warto przepłacać. Pizza normale w cenie tylko 4 € i tak jest już większa niż talerz, na którym ją się serwuje. Próbując pierwszy kawałek swojej Margherity, w pierwszej chwili poraziła mnie intensywność sosu pomidorowego, który smakował niczym pomidorowa pasta z sierpniowego przecieru. Jednak z każdym kolejnym kęsem coraz bardziej odpływałem. W Da Michele pizza jest mocno przypieczona i ma trochę inne ciasto niż w Di Matteo — jest bardziej elastyczne, mniej napowietrzone i zupełnie inne w smaku niż ciasta, które dotąd jadłem. Dla mnie totalnie fantastyczna. Jedynie nie byłem przekonany do jakości używanej tam oliwy, ale mogę to wybaczyć. Dodatkowo atmosfera panująca w L’Antica Pizzeria Da Michele jest świetna. Długie oczekiwanie rekompensuje sprawna i sympatyczna obsługa (mówiąca o dziwo, jak na Włochy, po angielsku!). To wszystko sprawiło, że postanowiliśmy w Da Michele Neapol również pożegnać i odwiedzić pizzerię ponownie.
*
L’Antica Pizzeria Da Michele || Via Cesare Sersale, 1 Napoli
godziny otwarcia: pn-so: 11-22:30, nd: zamknięte.
Kiedy wybrać się na pizzę i jak uniknąć kolejek?
Jeśli stanie w kolejkach Was przerasta, to do pizzerii warto wpaść tuż przed otwarciem lokalu. Wtedy mamy pewność, że wejdziemy od razu i nie będziemy musieli czekać na stolik. Większość lokali otwiera się dwa razy dziennie: w porze lunchowej i po południu. Do Pizzerii Da Michele najlepiej wybrać się przed 11, zaś do Di Matteo, która jest czynna przez cały dzień między 14-17 — wtedy jest najmniej osób. Wieczorem czekają nas tam długie kolejki, ale możemy zamówić coś na wynos w oczekiwaniu na wolne miejsce. Pamiętajcie, że w prawie każdej znanej pizzerii obowiązuje lista, na którą trzeba się wpisać, aby dostać stolik. Przed staniem w kolejce, podczas najruchliwszych godzin, warto zjeść coś małego np. sfogliatelle.