Lizbona to prawdziwy raj dla każdego foodie. Doskonała kuchnia portugalska pełna świeżych ryb i owoców morza, wielowiekowe tradycje cukiernicze, wyśmienite wino i otwartość na nowe kuchnie czynią to miasto wyjątkowo smacznym. Przez cały czas, będąc zakochanym po uszy w Hiszpanii, Portugalię trochę traktowałem po macoszemu. Niby wiedziałem o azulejos, pięknych uliczkach zapamiętanych z kadrów filmu Wendersa i oczywiście o Pastéis de Belém, o których spróbowaniu śniłem latami, ale jednak nie myślałem, że jest to miejsce, w którym zostawię swoje serce. W Lizbonie zeszłego lata zakochałem się bez opamiętania, by powrócić tej wiosny, a jesienią zaplanować kolejny wyjazd do Portugalii — tym razem do Porto. W tym nadatlantyckim kraju jest coś niesamowitego, co przyciąga jak narkotyk i uzależnia. Bez Portugalii żyć już nie mogę i wiem, że będę ciągle do niej wracał, bo nie ma odtąd dnia, bym nie wspominał z uśmiechem na ustach każdej nowo znalezionej kafelki na kamienicy, czy wspaniałych smaków, które tam odkryłem. Przez najbliższe dni w kolejnych odcinkach mojego przewodnika chcę Wam pokazać, dlaczego warto zarezerwować najbliższy lot właśnie do Lizbony, a nie do Paryża, czy Barcelony i mam nadzieję, że mi się to uda. 🙂
Lizbona to jedno z najstarszych miast w Europie. W wielu miejscach także w kuchni, widać ślady historii i okresów, kiedy to miasto było pod panowaniem Greków, Rzymian, Kartagińczyków, czy Maurów, a także epoki wielkich odkryć, kiedy to statki wypływały z tamtejszych portów, przywożąc z odległych mórz tak popularnego solonego dorsza, migdały, cynamon, pomarańcze i ostre papryczki. Swoje piękno Lizbona zawdzięcza niesamowitemu położeniu przy ujściu Tagu do oceanu. Mimo że do Atlantyku z centrum Lizbony mamy jakieś 30 km, to już nad Rio Tejo czuć zapach wielkiej wody. Portugalczycy wyjątkowo z tego położenia korzystają, a ich kuchnia jest pełna ryb i owoców morza (nigdzie w Europie się ich tyle nie spożywa, co tutaj). Na rozwój cukiernictwa mieli głównie wpływ mnisi z pobliskich zakonów, którzy wykorzystując głównie żółtka i cukier do swoich wyrobów, uczynili z nich prawdziwą sztukę, jedyną w swoim rodzaju. Portugalczycy są niezwykle dumni ze swojego dziedzictwa kulinarnego i mają ku temu olbrzymie powody. Dlatego w pierwszym odcinku swojego przewodnika chcę Wam zdradzić, czego w Lizbonie trzeba koniecznie spróbować.
1. Pojechać do Belém po przynajmniej tuzin Pastéis de Belém.
Niektórzy do Portugalii jadą po słońce, inni, by obserwować niebieskie azulejos, a jeszcze inni, by wcinać słynne na cały świat Pastéis de Belém. Ja, jak pewnie możecie się domyślić, należę do tej ostatniej grupy. Przez łącznie 3 tygodnie spędzone w Lizbonie spałaszowałem ich co najmniej 50 z kilkunastu różnych cukierni. Chociaż tak naprawdę liczą się tylko dwie Fábrica de Pastéis de Belém, z której te słynne ciastka pochodzą i Manteigaria Fábrica de Pastéis de Nata, która podbiła jednogłośnie moje serce.
Pastéis de Belém czy Pastéis de Nata?
Oryginalna nazwa ciastek to oczywiście Pastéis de Belém. W XIX wieku tuż obok Mosteiro dos Jerónimos (Klasztoru Hieronimów) istniała mała rafineria trzciny cukrowej i niewielki sklep. Gdy po rewolucji wszystkie portugalskie klasztory zostały zamknięte, zakonnicy wpadli na pomysł, żeby zając się produkcją ciastek, które mogłyby stać się ich źródłem dochodu. Prawdopodobnie przepis był już znany wcześniej, gdyż białka były używane wtedy do krochmalenia habitów, a nadzienie Pastéis de Belém składa się głównie z żółtek. Zakonnicy zaczęli sprzedawać ciastka właśnie w tym sklepiku, do którego początkowo wędrowali ludzie z daleko położonej Lizbony, a który z czasem stał się słynną na cały świat cukiernią. Działająca od 1837 roku Fábrica de Pastéis de Belém sprzedaje codziennie tysiące ciastek, żeby zaspokoić głód turystów. Z czasem babeczki stały się popularne na całą Portugalię i zaczęły być pieczone w różnych miejscach pod nazwą Pastéis de Nata, jednak prawdziwe można zjeść tylko z pilnie strzeżonej receptury w Belém.
Co w Pastéis de Nata jest tak wyjątkowego?
Warstwy maślanego i chrupiącego ciasta francuskiego, skrywające błogi budyniowy krem jajeczny o aromacie cynamonu, cytryny i wanilii i jeszcze obowiązkowo posypany porcją mielonego cynamonu i cukru pudru. Dla mnie są wprost zniewalające, a wszystkie inne wypieki, których spróbowałem w swoim życiu (a wierzcie mi, było ich niemało) przy nich wysiadają!
Czy opłaca pojechać się do Belém po Pastéis de Belém?
Oczywiście! Mimo że mnie Pastéis de Nata z Manteigarii położonej w Chiado i Mercardo da Ribeira smakują bardziej (plus nie ma tam aż takich kolejek i dzwonią uroczym dzwonkiem za każdym razem, gdy gorąca partia wyjdzie z piekarnika), to Fábrica de Pastéis de Belém jest cukiernią z prawie 200-letnią historią, który każdy szanujący się turysta powinien odhaczyć! Tutaj mała rada: przed Fábrica de Pastéis de Belém zawsze ustawia się gigantyczna kolejka po ciastka na wynos. Jednak najlepiej jest wejść małymi drzwiami, znajdującymi się kilka metrów przed głównym wejściem i znaleźć wolny stolik w środku. Cukiernia jest bardzo duża i nawet w szczycie sezonu można zapolować na miejsce i nie stać w tej kosmicznej kolejce. Poza tym Belémto urokliwe miejsce! Znajdziemy tam niesamowity klasztor Mosteiro dos Jerónimos, dawną wierzę obronną — Torre de Belém, zapierający dech w piersiach Padrão dos Descobrimentos — pomnik odkrywców, Museu Nacional dos Coches — muzeum powozów, Museu Coleção Berardo — muzeum sztuki nowoczesnej i piękny Jardim Botânico Tropical — ogród tropikalny (tuż za Fábrica de Pastéis de Belém), w którym można schrupać świeżo upieczone Pastéis de Belém.
Jak dojechać do Belém?
Najlepiej pociągiem z dworcaCais do Sodré. Jednak w drogę powrotną polecam przejść się ulicą Rua da Junqueira, przechodzącą później w Rua de Primero Maio w stronę Lizbony. Po drodze możemy zobaczyć nie tylko pięknie okafelkowane domy, ale i wstąpić do LX Factory (pod Ponte 25 de Abril), o którym za chwilę.
*
Fábrica de Pastéis de Belém || Rua de Belém 84-92, Belém, Lisboa
godziny otwarcia: codziennie 8:00-0:00
Manteigaria Fábrica de Pastéis de Nata || Rua do Loreto 2, Chiado, Lisboa
godziny otwarcia: codziennie 8:00-0:00
Fábrica de Pastéis de Belém została założona w 1837 roku. Wnętrze Fábrica de Pastéis de Belém. Produkcja Pastéis de Belém pełną parą. Pastéis de Nata w lokalnej lizbońskiej cukierni. Pastéis de Nata w Manteigaria na Time Out Market. Typowe portugalskie śniadanie: Pastéis de Nata i kawa z Manteigaria na Time Out Market.
2. Wybrać się na Mercado da Ribeira i Time Out Market.
Mercado da Ribeira to najważniejszy punkt wycieczki dla każdego szanującego się foodie! Ja tam bywałem prawie codziennie i ciągle mi było mało. Głównie w sumie dla Pastéis de Nata z Manteigarii. Pech chciał, że targ leży tuż obok dworca Cais do Sodré — centralnego punktu eskapad poza Lizbonę, więc to zawsze była dobra wymówka.
Mercado da Ribeira to nie tylko targ!
No właśnie ten XIX wieczny budynek skrywa wszystko, co każdy łasuch potrzebuje do szczęścia: targ ryby, targ warzywny i owocowy, wielką halę gastronomiczną, a nawet giełdę numizmatyczną, kwiaciarnię i sklepy z lokalnym rzemiosłem. Dla mnie jednak zdecydowanie najważniejszym punktem wyprawy był zawsze Time Out Market.
Czym jest Time Out Market?
To prawdziwa mekka dla wszystkich, którzy kochają dobrze zjeść! 24 restauracje, 8 barów, tuzin sklepów i klub muzyczny to tylko niektóre z atrakcji tego miejsca. Przypominająca warszawskie Koszyki hala zrzesza najlepszych portugalskich szefów kuchni, między innymi: Henrique Sá Pessoa, Alexandre Silva, czy Marlene Vieira, których dania można spróbować za bardzo przystępne pieniądze w tłocznej atmosferze. Jednak mimo że ludzi jest multum i trudno o wolny stolik, to nie chce się stąd wychodzić. Znajdziemy tutaj nie tylko klasyki portugalskiej kuchni, ale i hamburgery, sushi, czy cukiernie. Za całą koncepcję odpowiada zespół Time Out Portugal, który wydaje również magazyn kulinarno-kulturowy o tym samym tytule. Dzięki temu popadający z początkiem XXI wieku w ruinę targ Mercado da Ribeira odżył na nowo i stał się głównym punktem wycieczek osób głodnych portugalskiej kuchni. To cała kulinarna kolebka Portugalczyków pod jednym dachem!
Więcej o tym niezwykłym miejscu możecie przeczytać w osobnym artykule Targi Świata: Mercado da Ribeira i Time Out Market w Lizbonie.
*
Mercado da Ribeira || Avenida 24 de Julho, Lisboa
godziny otwarcia: pn-so: 6:00-14:00
Time Out Market || Avenida 24 de Julho, Lisboa
godziny otwarcia: nd-śr: 10:00-0:00, czw-nd: 10:00-2:00