Labneh — pod tą tajemniczą nazwą kryje się bardzo prosty w przygotowaniu produkt — ser z jogurtu. Labneh narodził się w krajach Lewantu. Dlatego podobnie jak z hummusem trudno się spierać, czy jego odkrycie powinniśmy przypisywać Libańczykom, Syryjczykom, czy może Izraelczykom. Jedno jest jednak pewne — ten ser powstały dzięki powolnego odsączaniu jogurtu z serwatki to prawdziwa perła Bliskiego Wschodu. Labneh znany jest w zasadzie od Grecji po Indie, jednakże często pod różnymi nazwami. W kuchni greckiej to podstawowy składnik tzatzyków. Ba! Samo określenie jogurt grecki, czyli strangisto giaourti to nic innego jak nazwa własna delikatnie odsączonego z serwatki jogurtu.
Labneh na Bliskim Wchodzie stanowi popularne mezze — rodzaj przystawki i jest serwowany często w postaci kulek, które z łatwością można formować po odpowiednim odsączeniu jogurtu. Owe kulki często marynuje się w oliwie z oliwek z przyprawami. Labneh można podać również prościej: rozsmarować na talerzu, polać oliwą z oliwek i posypać za’atarem (przyprawą na bazie tymianku). Labneh najlepiej smakuje z kawałkami pity lub innego dobrego pieczywa, które mamy pod ręką. Możemy go podawać, jak tylko duża zapragnie: z ulubionymi przyprawami, ziołami, a nawet z owocami. To już kwestia naszej wyobraźni.
Labneh robi się bardzo prosto i w zasadzie cały proces zachodzi sam. Wystarczy umieścić jogurt na sitku pokrytym gazą, wstawić całość do lodówki i cierpliwie czekać, aż serwatka odsączy się kropla po kropli. Czas przygotowania sera jest dość trudny do określenia, bo może zająć od 12 do 72 godzin. Wszystko zależy od rodzaju jogurtu i porządanej konsystencji. Do przygotowania labnehu najbardziej polecam użyć jogurtu greckiego, który przez to, że jest już częściowo odsączony po 12-24 będzie już idealnie smarowny; na 2-3 dzień będzie można go wykorzystać do formowania kulek.
Ja labneh pokochałem bez reszty podczas pobytu w Izraelu (zobacz: 10 rzeczy, które każdy foodie musi zrobić w Tel Avivie) i tak, jak wcześniej do jego przygotowania zbierałem się przez długie miesiące, tak po powrocie, to była jedna z pierwszych rzeczy, które musiałem zrobić. A i żeby nie było, że nie ostrzegałem: jeśli raz wypróbujecie ten przepis, to wszystkie inne kupne sery kanapkowe pójdą w odstawkę. 😉
SKŁADNIKI
- 800 g jogurtu greckiego lub naturalnego dobrej jakości
- 1 płaska łyżeczka soli
PRZYGOTOWANIE
- Miseczkę, łyżkę oraz sitko sparz wrzątkiem, aby pozbyć się bakterii.
- Jogurt przelej do miseczki i wymieszaj z solą. Sitko wyłóż dwukrotnie złożoną gazą i przelej cały jogurt.
- Końce gazy połącz ze sobą i zwiąż gumką recepturką. Sitko przełóż do miseczki i całość wstaw do lodówki.
- Po 12-24 h powinna odcieknąć przynajmniej szklanka serwatki i otrzymasz kremowy ser do smarowania, zaś po 2-3 dniach miękki ser, który można kroić.
- Kremowy labneh można podać z oliwą z oliwek i za'atarem. Gdy ser będzie miał już nieco bardziej zwartą konsystencję można go zamarynować w formie kulek, jak według tego przepisu.